Na swoim prywatnym profilu na Facebooku Pan Sławomir opisał przerażającą sytuację. W mięsie z kurczaka kupionym w sklepie sieci Biedronka znalazł coś, co opisał w dosadnych słowach.
„Jakby zagnieździł się tam obcy”
Pan Sławomir zrobił zakupy w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Swoje przykre doświadczenie opisał szczegółowo na swoim profilu na Facebooku. Udokumentował to też kilkoma obrzydliwymi fotografiami.
Po rozkrojeniu mięsa ochota na przyrządzanie potraw przeszła Panu Sławomirowi chyba na długo. Sam niestety nie umie określić, co właściwie znalazł w kurczaku. „Coś zielonego, włóknistego, jakby zagnieździł się tam obcy”. Jak twierdzi, sprawa została zgłoszona odpowiednim instytucjom, ale nie było reakcji.
Służby nie zajęły się sprawą?
Jak w rozmowie z jedną z gazet wyjaśnił Jan Bodnar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego, nie ma sensu przynoszenie materiału tego typu do badania, bo próbka od konsumenta nie jest podstawą do ustalania, co się stało z produktem. Na jej podstawie można jedynie skontrolować placówkę handlową.
Poniżej posta Pana Sławomira, pod którym dyskusja liczy już prawie 1000 komentarzy. To z niego można dowiedzieć się więcej szczegółów na temat całej sytuacji.

Portalowi FAKT24 udało się jednak uzyskać komentarz od samej sieci Biedronka. Zgodnie z jego treścią, widoczna na zdjęciach dziwna rzecz to tzw. „choroba zielonych mięśni”. Jest to zjawisko, które występuje bardzo rzadko i jednocześnie nie oznacza, że cała sztuka mięsa jest popsuta i nie nadaje się do spożycia. Nie w każdym przypadku to wytłumaczenie spowoduje, że chętnie skusimy się na mięso, ale bez wątpienia informacja ta nieco uspokaja.
Biedronka: „Jakość jest priorytetem”
Przedstawiciel sieci Biedronka zapewnia wszystkich, że jakość produktów w sklepach jest priorytetem. Na co może w tym konkretnym przypadku liczyć Pan Sławomir? Na pewno na zwrot pieniędzy lub na nowego kurczaka. Klienci zawsze mogą w takich przypadkach kontaktować się z Biurem Obsługi Klienta, który odpowie na pytania i poradzi, jak rozwiązać sprawę.
„Jeżeli możecie udostępniajcie , dotyczy to tak samo Ciebie! Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca aby markety nas truły, a służby są od działania a nie od „pierdzenia w stołki”. Smacznego!” – napisał Pan Sławomir na zakończenie swojego posta.
Źródło: Fakt24, facebook
Zobacz także:
- HIT internetu! Mamy nagranie z zadymy w Biedronce
- Bez wielkich reklam pokonała Biedronkę. Ta sieć sklepów rośnie dwa razy szybciej
- Niedziele handlowe w 2020? Przed nami niepokojące zmiany