Niesamowita historia miała miejsce na Tajwanie. Pies rasy Golden Retriever podał paszport swojego właściciela, przez co uniemożliwił mu podróż do Wuhan, centrum śmiercionośnego koronawirusa.
Co się stało?
13 stycznia Golden Retriever o imieniu Kimi zniszczył dokument podróży swojego właściciela. Ten odkrył to po powrocie do domu i był bardzo zły.
We wpisie na Facebooku napisał: „Czy ktoś może mi wytłumaczyć, czemu to się ciągle dzieje?”. Na końcu wpisu dodał hasztag, który w wolnym tłumaczeniu na polski oznacza chęć pozbycia się psa („Kto zabierze tego psa?”).
Wszystko szybko się zmieniło
Właściciel szybko jednak zmienił nastawienie do zwierzęcia, kiedy w mediach zaczęto ogłaszać rozprzestrzenianie się śmiercionośnego koronawirusa. Właściciel psa myślał bowiem o wyjeździe do Wuhan, zanim zaczęła się tam prawdziwa tragedia.
Potwierdza to zresztą data wpisu na Facebook – 13 stycznia, a więc kilka dni przed rozpoczęciem stanu krytycznego.
Golden Retriever został gwiazdą Internetu
Jak można zaobserwować na Facebooku, właściciel psa poza „standardowymi” wpisami z życia zwierzęcia regularnie zamieszcza linki do kolejnych artykułów w Internecie. Tak chińskich, jak i zagranicznych, które mówią o bohaterskim czynie psa. Kto wie, może ten artykuł też tam trafi?
I tak np. wyśmiali redaktorów szwedzkiego serwisu, który nazwał psa „Kimem”, a nie „Kimim”.
Właścicielka w jednym z wpisów dodała, że według niej to zwyczajny zbieg okoliczności i nie wierzy w cudowne moce psa. Dodała także odnosząc się do psa: „Mimo wszystko chcę to powiedzieć: dobrze Cię mieć. Bez względu na to, jak się zachowujesz, Twoje towarzystwo jest bezcenne”.
Koronawirus z Wuhan
Koronawirus pochłonął już 813 istnień ludzkich (811 w Chinach). Na całym świecie potwierdzono już 37 562 przypadków zarażenia, z których 37 198 miało miejsce w Chinach.
Raporty z Wuhan sugerują, że zapasy placówek medycznych są już na wyczerpaniu, pomimo najlepszych starań rządu chińskiego. Wszystko ze względu na nadwyżkę chorych w placówkach i ograniczenia w transporcie lotniczym.
źrodło: nationalfile
Zobacz także:
- Martwy człowiek na ulicy. DRAMATYCZNE zdjęcia z ogniska koronawirusa
- SMUTNE Koronawirus zabija starsze małżeństwo. Trzymają się za ręce i mówią „do widzenia”