Polski lekarz rodzinny ujawnił dramatyczną w skutkach historię swojego ojca, którego namawiał na szczepienie przeciw COVID-19. Upublicznione fragmenty rozmowy między synem a ojcem pokazują, jak brak zaufania może przyczynić się do tragedii.
Polski lekarz ujawnia. „Nie uwierzył mi jako lekarzowi specjaliście, nie zaufał mi jako synowi”
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał, ale sprawa pokazuje, jak daleko idące skutki może mieć rozsiewanie nieprawdziwych informacji w internecie i czytanie niesprawdzonych informacji. A tych w dobie koronawirusa w internecie nie brakuje i każdego dnia dajemy się na to nabierać.
Lekarz rodzinny Jacek Bujko opisał w szczegółach wstrząsającą historię rodzinną. Wszystko opublikował na swoim profilu na Facebooku. Ojciec lekarza zmarł przez powikłania po przebytym COVID-19. Nie zdążył się zaszczepić, na co namawiał go jego syn. Doktor miał żal, że ojciec nie uwierzył mu nie tylko jako lekarzowi, ale przede wszystkim jako rodzonemu synowi.
Dr Jacek Bujko to specjalista medycyny rodzinnej. Lekarz przez wiele miesięcy bezskutecznie próbował nakłonić go do szczepienia, bo był osobą starszą, czyli w grupie potencjalnego ryzyka. Ojciec lekarza miał jednak szereg obaw i wielokrotnie odwoływał termin szczepienia, bo był wstępnie zapisany.
8 maja 2021 roku doszło do nagłego pogorszenia samopoczucia u ojca lekarza. Natychmiast został zbadany pulsoksymetrem. Urządzenie pokazało wynik 67 proc. To dramatycznie niski wskaźnik, który dla takiej osoby oznacza wysiłek jak u wysokogórskiego wspinacza. Problem w tym, że mężczyzna przebywał w łóżku. Wezwano pogotowie.
Koronawirus, izolatka i seria badań. „Każdy oddech był ogromnym wysiłkiem”
Seria badań zrobionych w szpitalu pokazała zakażenie koronawirusem. 60 proc. płuc mężczyzny było całkiem niesprawne. Tomografia nie dawała nadziei, a ogromne dawki tlenu podawane pacjentowi nie były w stanie poprawić saturacji.
Sytuacja pogarszała się z każdą godziną, dlatego seniora przewieziono na OIOM w szpitalu w Szczecinie. Nie obyło się bez respiratora i intensywnej tlenoterapii. Walka trwała już nie tylko z samym koronawirusem i spustoszeniem, jakie spowodował w ciele pacjenta. Stwierdzono też infekcje poboczne.
Okazało się, że senior naczytał się w internecie fałszywych informacji. W SMS-ie wysłanym do syna przekonywał, że szczepionka jest śmiercionośna, ale jeszcze nie jest za późno na ratowanie ludzkiego życia przed specyfikiem. Wiadomość dodatkowo wzbudziła w nim zaufanie, bo powoływano się na słowa naukowca firmy Pfizer. Wszystko to były jednak wyssane z palca bzdury.
– SMS-a otrzymałem od mojego ojca, Jerzego, 18 kwietnia 2021 roku. Od kilku miesięcy rozmawiałem z nim o przyjęciu szczepionki przeciw COVID19. Proponowałem mu zaszczepienie się szczepionką Comirnaty firmy Pfizer, ale odmówił – wspomina doktor.
Koronawirus, izolatka i seria badań. „Każdy oddech był ogromnym wysiłkiem”
– Kilkukrotnie rozmawialiśmy przez telefon na temat jego wątpliwości, ale jako synowi-lekarzowi nie udało mi się ich rozwiać. Był zainteresowany możliwościami leczniczymi amantadyny, o której wiele się mówi choć efektów klinicznych jakby brak. Dwukrotnie odwołał umówiony termin szczepienia szczepionką AstraZeneca. W międzyczasie zalecałem mu, żeby lepiej przyjął tę szczepionkę niż czekał aż szczepionka Pfizer (której i tak nie chciał) będzie dostępna w jego regionie – kontynuował lekarz.
Poniżej fragmenty korespondencji lekarza z ojcem.

Ostatecznie po paru tygodniach na OIOM infekcja COVID19 u ojca lekarz zakończyła się. Oficjalnie stał się ozdrowieńcem, ale przebywał w farmakologicznej śpiączce. Jego płuca były zniszczone, nie potrafił już sam oddychać. Respirator trzymał go przy życiu. Mężczyzna mimo pokonania koronawirusa zmarł. Nie mógł się już pożegnać z synem, bo nie miał świadomości. Śmierć nadeszła 1 czerwca 2021 r. po godz. 23.
Co było przyczyną zgonu? Powikłania po COVID-19, ale też brak zaufania. Szczepionka kosztująca zaledwie dwa dolary amerykańskie jest w stanie każdego uchronić przed takimi powikłaniami. Niestety ojciec lekarza wolał czytać w internecie i w mailach od znajomych niesprawdzone informacje.
Szczepienie przeciw COVID-19. „Lekarz ci tego nie powie”
– Jeżeli chcesz się zaszczepić przeciw COVID19 to wiesz, czego lekarz Ci nie powie? Nie powie Ci, że to zły pomysł. Nie powie Ci też pewnie: “dziękuję, że tu jesteś”. Dlatego w imieniu lekarzy i wszystkich członków zespołów medycznych chciałem Ci powiedzieć – “DZIĘKUJĘ” – napisał dr Bujko.
Opublikowana przez doktora informacja jest ostrzeżeniem. Natychmiast posypały się komentarze internautów.
– Przykro mi, że stracił Pan ojca a jeszcze bardziej, że w takich okolicznościach. Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo bolesny musiał być dla Pana brak zaufania w Pana kompetencje i bezsilność, jakiej z pewnością Pan doznawał usiłując namówić ojca do szczepienia. Decydując się na ten wpis, uczynił Pan niezwykle ważny krok, być może choć na chwilę zatrzyma on tych, których fałszywe wpisy, niepotwierdzone przekonania i tragiczne w skutkach wątpliwości przyciągają niczym światło ćmy – napisała jedna z internautek.
Jako redakcja publikujemy tę historię jako przestrogę, aby każdy sam wyciągnął własne wnioski. Zdjęcia użyte w publikacji pochodzą z oficjalnego profilu dr. Bujko na Facebooku i użyte zostały w celach informacyjnych.
Źródło: Lekarz Rodzinny Szczecin / Facebook