Jest popyt, jest podaż. Nie ma dziś chyba rzeczy, której nie można kupić. Potwierdza to historia znanej telewizyjnej gwiazdy, która postanowiła zarobić na sprzedaży słoików, w których znajdują się jej bąki. Odrażające? Może i tak, ale chętnych nie brakuje.
Celebrytka sprzedaje swoje… bąki. Wysyła je kurierem w słoikach
Celebryci mają bardzo różne pomysły na biznes, ale ten jest wyjątkowo oryginalny. Może brzmi to zaskakująco obrzydliwie, ale okazało się, że szybko znalazła się rzesza chętnych. Cena jednego słoika zawierającego gazy celebrytki jest na tyle duża, że zdążyła ona już zarobić na nowym interesiue około 70 tys. dolarów.
To podobno nie jedyne dziwne produkty, które sprzedaje. Nie jesteśmy jednak przekonani, czy chcemy wiedzieć, co jeszcze spienięża celebrytka. O całej sprawie dowiedzieliśmy się z mediów zagranicznych. Jak czytamy, gwiazda popularnego show telewizyjnego postanowiła na swoich bąkach zrobić interes stulecia.
Stephanie Matto, bo o niej mowa, do tej pory znana była z udziału w programie rozrywkowym pt. „90 Day Fiancé„. To program podobny do znanego i lubianego w Polsce „Ślubu od pierwszego wejrzenia„. Gwiazda szybko zyskała popularność. Otworzyła profile społecznościowe i… wtedy się zaczęło.
– Ze względu na duże zapotrzebowanie, zdecydowałem się w końcu zacząć sprzedawać moje pierdy w słoiku. Obok moich pikantnych treści możecie teraz kupić moje bąki w słoiku! Jestem podekscytowana, chcę podzielić się tym z wami wszystkimi. W końcu mogę dać ludziom to, co chcieli – czytamy na profilu celebrytki. Pierwsze sto słoików objęto 50 proc. rabatem.
Prawie 6 tys. zł za gazy celebrytki. Chętni walą drzwiami i oknami
Sprzedaż gazów jelitowych zamkniętych w słoikach ruszyła z kopyta. Biznes się udał, a pieniądze spadają gwieździe niczym z nieba. Na bąki w słoiku jest tylu chętnych, że kto wie, czy celebrytka nie musi wspomagać się specjalną dietą. Może zupą grochową?
Cena słoika z gazami gwiazdy jest zaskakująco wysoka. To aż 1 400 dolarów (niemal 6 tys. zł). Aż ciężko uwierzyć, że ktoś, kto sam wydala gazy, może płacić tyle za cudze. Chyba nie chcemy wiedzieć, co siedzi w głowie potencjalnego nabywcy.
Co na temat własnego biznesu sądzi sama zainteresowana Stephanie Matto? Okazuje się, że była wiele razy pytana przez kupców o dietę. Jak ujawniła, żywi się przede wszystkim fasolą, jajkami na twardo, słodyczami z dużą zawartością białka oraz jogurtami naturalnymi.
Wyświetl ten post na Instagramie
Poza gazami, których nie widać, do każdego słoika celebrytka wrzuca kwiatki. Bywa, że za dodatkową opłatą zainteresowani dostaną specjalną i unikalną dedykację. Kto by się spodziewał, że handel bąkami to taka żyła złota?
Biznes ma szansę na to, by się mocno rozwinąć. Potencjalni klienci sugerują, że gwiazda powinna sprzedawać również używaną bieliznę, swoje włody, a nawet wodę po myciu intymnych części ciała.
Źródło: Instagram