Naukowcy cały czas badają skuteczność szczepionek stworzonych do walki z COVID-19. Ale jaka jest właściwie ich prawdziwa skuteczność? Tęgie głowy tego świata biją na alarm! Może się okazać, że cała akcja szczepień masowych na świecie nie miała większego sensu i trzeba zmienić strategię.
Skuteczność szczepionek pod lupą naukowców
Skuteczność szczepionek to temat kluczowy w kontekście walki z globalną zarazą. Nie wymyślono lepszego sposobu na ograniczanie transmisji wirusa oraz złagodzenia przebiegu i skutków choroby – to jest fakt. Jednak naukowcy po ostatnich badaniach skuteczności szczepionek nie dają wielkich nadziei. Strategia walki z koronawirusem musi się zmienić.
Do bram puka coraz mocniej wariant Delta koronawirusa, a za rogiem czai się kolejny – Lambda. Te odmiany koronawirusa z Chin są wysoce zjadliwe i zaraźliwe. Jest też mowa o tym, że wirusy te potrafią ominąć przeciwciała. Naukowcy są jednak przekonani, że ochrona przed COVID-19 spadła z 83 proc. do 59 proc. i wiele osób, mimo zaszczepienia, powoli traci swoją tarczę.
– Skuteczność szczepionek w powstrzymywaniu infekcji w okresie badania spadła do 49 proc. z 64 proc. miesiąc wcześniej – napisali badacze z Wielkiej Brytanii. Przyznali, że może zajść konieczność stworzenia nowych preparatów ukierunkowanych na konkretne warianty i odmiany wirusa. Coś jest na rzeczy, bo zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii i Izraelu (są to kraje najmocniej zaszczepione dwiema dawkami), wirus szaleje i robi co mu się podoba.
Jakie prognozy? Jest mowa o szczepionkach ukierunkowanych
Badacze mają jednak i dobre informacje. Okazuje się bowiem (co wynika z badań), że osoby zaszczepione mimo wszystko są na złapanie wirusa Delta narażone nawet trzy razy mniej. Dlatego istotne jest, aby przyjąć jakąkolwiek szczepionkę, co będzie lepsze, niż unikanie preparatów w ogóle.
Ryzyko zakażenia wariantem Delta u osób zaszczepionych dotychczas dostępnymi preparatami jest i tak 50 proc. do 60 proc. niższe. To wystarczy, aby przejść chorobę bez większych trudności bądź nie wylądować w szpitalu lub pod respiratorem.
Zdaniem przedstawicieli firmy Pfizer, walka z COVID-19 jeszcze się nie skończyła. Może być też tak, że każdy będzie musiał przyjąć trzecią dawkę. Jest też mowa o dawkach przypominających raz na rok. W Polsce trzecią dawkę będzie można przyjąć, ale prawdopodobnie za opłatą.
Źródło: Polsat News