Pierwotnie oczekiwano, że stawki za przegląd samochodu w całym kraju wzrosną mocno od 1 listopada. Tak się jednak nie stało, choć właściciele warsztatów i stacji diagnostycznych przeżywają trudny okres. Branża jest zgodna, że opłata powinna wzrosnąć jak najszybciej.
Przegląd samochodu. Po terminie czy nie, kwota wzrośnie
Przegląd samochodu, zwany też badaniem technicznym, to procedura obowiązkowa i każdy kierowca musi spełnić ten obowiązek raz na rok. W trakcie takiego przeglądu sprawdzeniu poddawany jest stan techniczny pojazdu, hamulce, opony, całe zawieszenie, oświetlenie i wiele innych.
To od decyzji stacji diagnostycznej zależy, czy nasze auto wróci na drogi i czy jego użytkowanie nie wywoła niebezpieczeństwa dla innych uczestników ruchu drogowego. Takie badanie techniczne auta obecnie kosztuje zaledwie 99 zł, co przy rosnącej inflacji i kosztach jest stawką coraz bardziej symboliczną z każdym kolejnym miesiącem.
Badanie techniczne od 1 listopada. 300 zł? Nic z tego…
Kilka dni temu media szeroko pisały o tym, że stawka za przegląd ma wzrosnąć nawet do 300 zł. To by był duży cios w portfele kierowców. Trzykrotna podwyżka z roku na rok przy aktualnych cenach paliw, które też biją rekordy, dla wielu posiadaczy aut może nie być możliwa do zniesienia.
Choć ceny wszystkiego rosną w zastraszającym tempie (ostatni odczyt inflacji za październik to poziom niemal 18%), tylko stawka za badanie techniczne nie zmieniła się nawet o złotówkę. Kierowcy płacili raz na rok 99 zł 10 lat temu, tyle samo płacą i dziś.
Koszty stacji diagnostycznych od tamtej pory mocno wzrosły, a przychody stoją w miejscu. Niższa stawka oczywiście raduje kierowców. I tylko ta grupa ma prawo się z tego cieszyć. Czy politycy wrócą do pomysłu podwyżki? Na to liczy branża. Kierowcy muszą liczyć się z tym, że ten dzień niedługo i tak nadejdzie.