Nawet 350 tys. emerytów może dotyczyć nowy plan Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Sprawa jest niezwykle poważna, w dodatku bardzo kosztowna dla instytucji. Szefowa ZUS-u wygłosiła mocny apel do rządzących o zajęcie się tym tematem.
Emerytury groszowe. ZUS ma problem ze sporą częścią emerytów
Zgodnie z danymi podawanymi przez ZUS, najniższa emerytura w styczniu 2021 r. wyniosła – nie, to nie żart – 3 grosze! Jednocześnie instytucja musi płacić nawet 150 zł za prowadzenie rachunku bankowego takiego emeryta. W dodatku musi też prowadzić te 3 grosze przelać, a to kosztuje… 7,5 zł.
Tu od razu warto wspomnieć, że koszty przelewu wzrosną, bo banki w dobie epidemii koronawirusa też mają problemy. To ciągnie za sobą wzrost opłat.
Kierujące instytucją prof. Gertruda Uścińska wystosowała mocny apel o jak najszybszą zmianę prawa. Jej zdaniem sytuacja nie może mieć dłużej miejsca i należy to przerwać. Mówi też, że to co się dzieje w kwestii groszowych emerytów to wielkie nieporozumienie.
Najniższa emerytura w Polsce to… 3 grosze. Emerytura minimalna to minimum egzystencji
Obecnie nawet 350 tys. osób pobiera emeryturę w wysokości dużo mniejszej, niż ustawowy minimalny jej poziom. Takim osobom do świadczeń dopłaca rząd. Jednak wiele osób co miesiąc dostaje na konto zaledwie kilka groszy.
– Za styczeń 2021 r. najniższa emerytura wyniosła 3 grosze. To był więc efekt jednej, incydentalnie zapłaconej składki – mówiła podczas debaty Szkoły Głównej Handlowej prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
– To jest rozwiązanie błędne, aby jedna składka otwierała prawo do emerytury. Powinno się ustanowić pewien staż pracy, tak jak to jest w krajach UE. Może to być 5, 10, czy 15 lat, bądź kwestia uzbierania minimalnego kapitału emerytalnego – uważa szefowa instytucji.
Spora część obywateli z grupy ok. 350 tys. groszowych emerytów ma świadczenie w kwocie około 500 zł lub nieco powyżej. Jednocześnie przybywa osób, które nie odkładają żadnych składek
– Trzeba to przerwać. Jest to absolutnie niewłaściwe. To jest nieporozumienie – stwierdziła jednoznacznie prezes ZUS. Prognozy są niepokojące, bo za 10 lat osób z niską emeryturą będzie prawie dwa razy tyle, co obecnie.
Źródło: YouTube / SGH Warsaw School of Economics