Emerytowany wojskowy brytyjskich sił powietrznych udzielił obszernego wywiadu stacji telewizyjnej Sky News. Jego zdaniem z każdym miesiącem tempo konfliktu będzie spadało, bo żadna ze stron nie będzie już miała siły na nową ofensywę. Czy rzeczywiście tak będzie?
Wojna na Ukrainie. Wojskowy z Wielkiej Brytanii spodziewa się rychłego końca konfliktu
Zdaniem eksperta walki na Ukrainie mocno spowolniły, a obecnie konflikt na Ukrainie w niczym nie przypomina typowej wojny (pomijając sporadyczne i jednorazowe natarcia obu stron we wschodniej części kraju). Jak przyznał emerytowany wojskowy brytyjskich sił powietrznych Sean Bell, wojna prawdopodobnie będzie powoli wygaszana.
Zdaniem wojskowego koniec wojny zbliża się wielkimi krokami, bo żadna ze stron konfliktu nie ma już tyle siły, by przeciągnąć linę na swoją stronę. Emerytowany brytyjski wojskowy nie wierzy też, że Kreml w jakikolwiek sposób poradzi sobie z porażką i bez diametralnej zmiany taktyki nie uda się przejąć inicjatywy.
Wiele wskazuje na to, że obie strony największego konfliktu od czasów II wojny światowej zaczęły się głównie bronić. Tempo ofensywnych działań Rosji na Ukrainie spadło o ponad 80 proc. głównie z powodu braków w ludziach i kiepskiej logistyki. Rosja traci też bardzo mocno przez nałożone na nią sankcje.
🇺🇦🇷🇺W rozmowie z Sky News analityk wojskowy Sean Bell powiedział, że NATO „nigdy nie planowało w budżecie” wojny na taką skalę i może mieć trudności z utrzymaniem obecnego poziomu wsparcia.
„NATO może napotkać prawdziwy problem, gdy Zachód „opróżnia skrzynie wojenne”. pic.twitter.com/zKSLq5nagM
— Podróż bez Paszportu | Mateusz Grzeszczuk (@PBPaszportu) February 14, 2023
Czy do ukraińskiej ofensywy w ogóle dojdzie?
Zdaniem Seana Bella siły Ukrainy oraz Rosji powoli słabną i trudno przewidzieć, czy do planowanej od dawna ukraińskiej ofensywy w ogóle dojdzie. Ukraina przygotowuje się do jakiejś formy przejęcia inicjatywy na froncie, ale nie ma pewności, czy starczy jej sił
Ekspert wskazuje, że zapowiadana ofensywa, o której tak głośno w mediach, będzie raczej „ostatnim rozdziałem tego konfliktu„. Analityk wojskowy przyznał też, że sojusz NATO nie zdołał zaplanować tak gigantycznych wydatków związanych z tym konfliktem i utrzymanie dotychczasowego poziomu wsparcia może być trudne do zrealizowania.
Sean Bell twierdzi też, że kraje Zachodu też są zmęczone przedłużającym się konfliktem, a raczej jego kosztami. Kraje pomagające Ukrainie bez wątpienia oczekują, że wojna nie będzie trwała kolejny rok. – Zachód ma niewielką chęć na przedłużanie wojny. (…) Zachód nie chce również, by Chiny przypisywały sobie zasługi jako rozjemca – przyznał wojskowy.
– Obie strony prawdopodobnie zakończą rok bardzo wyczerpane. Być może ze zmienioną linią frontu bądź w impasie. Żadna z nich nie będzie miała zasobów ludzkich i sprzętowych, by wykonać decydujący ruch – powiedział Bell w rozmowie z dziennikarzami Sky News.