Prezydent Federacji Rosyjskiej nie odpuszcza i wyciąga asy z rękawa. Nie ma już wielu kart, którymi może zagrać, więc gra na ostro. Tym razem postanowił wywołać kolejny kryzys energetyczny wspólnie z Arabią Saudyjską. Efektem może być paliwo po 10 zł za litr.
Paliwo po 10 zł za litr? To możliwe. Putin ma nowy plan
Oba kraje porozumiały się i zamierzają drastycznie ograniczyć wydobycie ropy naftowej, co bezpośrednio przełoży się na szybki wzrost cen ropy i powstających z niej paliw. Stany Zjednoczone są tą informacją zdruzgotane i spodziewają się, że taki ruch wywoła katastrofę.
O sprawie jako pierwsi napisali dziennikarze gazety „Financial Times„. Jak się dowiedzieli, Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (w skrócie OPEC) po dyskusji z Władimirem Putinem postanowiła gwałtownie zmniejszyć wydobycie ropy. Mowa jest o poziomie zaledwie 2 mln baryłek surowca na dobę.
Grupa OPEC+, w skład której wchodzi Rosja, uzgodniła zmniejszenie wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. To najgłębsze cięcia produkcji ropy od czasu pandemii COVID-19 w 2020 r. https://t.co/xnVR8cNmbr pic.twitter.com/qdIGYbexW7
— Money.pl (@Money_pl) October 5, 2022
Administracja USA mówi o „katastrofie”
Z kolei jak można było usłyszeć w stacji telewizyjnej CNN, prezydent USA Joe Biden już kilka dni temu podejmował próby nakłaniania partnerów z Bliskiego Wschodu i innych krajów regionu, aby na taki krok się nie decydowały w trosce o gospodarkę światową.
Urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych nazywają tę sytuację katastrofą, ale Joe Biden nie pozostanie dłużny i planuje akcje odwetowe przeciwko Rosji. Niestety ograniczenie produkcji ropy nawet o milion baryłek na dobę może wywołać ogromny skok cen na stacjach paliw.
Źródło: CNN, Financial Times