250 mln zł – tyle bezpowrotnie przepadło, bo Polacy nie zdążyli się po te środki zgłosić. Pieniądze można było wykorzystać na dofinansowanie urlopu, ale tylko na terenie kraju. Kto nie zdążył do końca marca, stracił ostatecznie swoją szansę na otrzymanie 500 zł dodatku.
Bony turystyczne przepadły. Polacy zapomnieli się po nie zgłosić?
Bony można było wykorzystać do końca marca, ale okazuje się, że spore grono Polaków się na to nie zdecydowało. Takie osoby straciły bezpowrotnie szansę na otrzymanie 500 zł dofinansowania do wypoczynku na terenie Polski. Rzecznik ZUS podał, że nawet pół miliona bonów nie znalazło właściciela.
Jak podał rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Paweł Żebrowski w rozmowie z mediami, w sumie 3,7 mln bonów zostało na szczęście na czas aktywowanych w terminie. Bon turystyczny dla około 500 tys. osób nie był widocznie na tyle atrakcyjny, a chodziło przecież o 500 zł na dziecko, a także o 1000 zł w przypadku dziecka niepełnosprawnego.
Na terenie Polski aż 28 tys. podmiotów turystycznych, w tym hoteli i domów wypoczynkowych, akceptowało bony. Pieniędzmi z dodatku można było śmiało dofinansować wypoczynek w którymś z tych miejsc. Mimo wszystko ZUS mówi o sukcesie programu, bo aktywowanych zostało 90 proc. przygotowanych bonów.
Dlaczego niektóre osoby nie zdecydowały się skorzystać z tej formy wsparcia? Niestety dla wielu osób nawet 500 zł dodatku to zbyt mało, by zdecydować się na wyjazd. Tacy obywatele zdaniem socjologów tak czy inaczej nie mają brakującej części pieniędzy na wypoczynek, co sprawia z automatu, że nawet wsparcie z ZUS nie pomoże.
Jak wskazało jedno z ostatnich badań pracowni CBOS, na wypoczynek wolnych środków w portfelu nie ma nawet co trzeci Polak. Nie da się też ukryć, że są osoby, do których informacja o tej formie wsparcia po prostu z różnych względów nie dotarła.
