Według niepotwierdzonych informacji białoruski dyktator został przewieziony do Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie po spotkaniu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Łukaszenka nie żyje? Sprzeczne doniesienia z Moskwy
Stan białoruskiego dyktatora ma być krytyczny, uniemożliwiający transport do Mińska. Eksperci wskazują jednak, że obecnie nie można zweryfikować tych doniesień i apelują o rozwagę w opiniach.
Do spekulacji na temat zdrowia Aleksandra Łukaszenki odniósł się między innymi były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.
– Łukaszenka podpisał swój własny wyrok śmierci. Rosja już go nie potrzebuje. Jeśli zobaczymy go jutro, będzie codziennie pokazywany jak małpa w cyrku – napisał polityk.
– Bardzo niepokojące wieści w sprawie Łukaszenki. Jakkolwiek źle oceniać jego dyktaturę (a jest wiele powodów), w obecnej sytuacji to on zapobiegł włączeniu Białorusi w sposób czynny do wojny. Jego śmierć to ryzyko trudnej do przewidzenia dalszej destabilizacji – skomentował publicysta Łukasz Warzecha.
Niektóre że źródeł twierdzą z kolei, że Łukaszenka wrócił do Mińska 25 maja wieczorem. Widziano bowiem prezydencką kolumnę jadącą przez miasto na sygnale.