Msza i odbywająca się w jej trakcie kościelna uroczystość w jednej z parafii w Muszynie przejdzie do historii. Jak podały media, podczas niej pierwszokomunijne dzieci zakuto w kajdany. Następnie klęczały one przed obliczem księdza w geście – jak napisano – „oddania się Maryi”.
Muszyna. Komunia, kajdany i wielkie zaskoczenie dzieci
Do zaskakujących wydarzeń doszło w ostatnich dniach w parafii pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie. Kościół na swoim Facebooku zamieścił zdjęcia przedstawiające klęczące dzieci. Niby nic ciekawego, ale internauci zauważyli, że miały one ręce… skute łańcuchem.
– To był piękny i radosny dzień w naszej parafialnej wspólnocie. Dziewięcioro uczniów klasy trzeciej przyjęło prawdziwe ciało i krew Chrystusa pod postacią chleba. Dzień wcześniej podczas pierwszej spowiedzi, już odpowiedzialnie, na miarę swoich lat, wyznali szczerze winy. Był dziecięcy żal i obietnica poprawy – napisano na profilu parafii pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie na Facebooku.
Pod tą treścią ukazały się wszystkim niepokojące fotografie. Pierwszokomunijne dzieci podczas mszy klęczały z założonym łańcuchem przed ołtarzem, co – jak wynika z wyjaśnień parafii – było gestem symbolicznym nawiązującym do „oddania się Maryi„. Niepokojące i kontrowersyjne dla wielu fotografie przedstawiciele kościoła usunęli z portalu.
Mimo, że zdjęcia zniknęły z przestrzeni publicznej, to internauci wciąż jednoznacznie oceniają to, do czego doszło podczas uroczystości. Usunięty wpis szybko został przez nich rozpowszechniony w całej sieci wywołując falę negatywnych opinii.
Symboliczny akt oddania się Maryi
Parafia po fali krytyki w pierwszym momencie uniemożliwiła komentowanie posta ze zdjęciami z mszy. Chwilę potem cały wpis również zniknął, ale – jak wiadomo – w przestrzeni internetu nic nie ginie, a skasowane zdjęcia nadal krążą.
Część osób stwierdziło, że takie sceny nie mają wiele wspólnego z religią. Inni byli o wiele bardziej zbulwersowani twierdząc, że to, do czego doszło, to obłęd i skandal. Co ciekawe, parafia poinformowała, że te rzekomo niezwykłe chwile, które miały miejsce w świątyni, odbyły się przy obecności rodziców i rodzin tych dzieci.
Co🫣😳 pic.twitter.com/eqz9UZ8koD
— Urbankowa (@zofiaurbanek) May 29, 2023
– Nie wiem jak można postrzegać więź z Matką Bożą w kategoriach jakiegokolwiek zniewolenia – napisał jeden z internautów. – I żadnemu z rodziców tych dzieci nie zapaliła się żadna lampka – skomentowała inna osoba, która ujawniła na Twitterze zrzut ekranu z usuniętego przez parafię wpisu.
– Łańcuch to nawiązanie do niewolnictwa, które ma być tu przełożone na płaszczyznę duchową. (…) Łańcuch jest symbolem tego wewnętrznego nastawienia chrześcijanina do duchowego poddania się komuś, kogo uznajemy za znak Boga w naszym życiu – komentował ks. dr Szewczyk cytowany przez portal Fakt.pl.
Duchowny uznał jednak, że sytuacja była zbyt kontrowersyjna i na terenie kraju do takich praktyk raczej powszechnie nie dochodzi.