W bardzo młodym wieku odszedł sławny amerykański aktor. Miłośnicy seriali kojarzą go głównie z ról w serialach takich jak „Szpital miejski”, „W garniturach” czy popularny „Żar młodości”. Billy Miller, bo o nim mowa, w chwili śmierci miał zaledwie 43 lata.
Zmarł znany amerykański aktor. 17 września obchodziłby 44 urodziny
Odszedł Billy Miller – sławny amerykański aktor serialowy i prawdziwa telewizyjna gwiazda. Przeżył jedynie 43 lata. Informację o jego zgonie podał w oświadczeniu jego menedżer, a następnie w osobnym wpisie w sieci pożegnał go jego kuzyn.
– Trudno jest się dzielić smutnymi wiadomościami. Otrzymałem telefon, że zmarł mój kuzyn Billy Miller. (…) Moje serce boleje nad wszystkimi, którzy go kochali. Zamieszczam ten wpis ku pamięci Billy’ego i ponieważ wiem, że niektórzy z was byli jego fanami – napisał kuzyn aktora Zeek Taylor.
Był niezwykle utalentowanym aktorem i ulubieńcem fanów. Zmarł w piątek w Teksasie. 17 września obchodziłby swoje kolejne urodziny. Artysta chorował na depresję maniakalną, ale przyczyn śmierci nie ujawniono, choć nieoficjalnie w amerykańskich mediach wspomina się o udarze.
– Chcę osobiście podziękować wielu fanom oraz przyjaciołom za ogromną ilość miłości, modlitw i kondolencji wysłanych do mnie i mojej rodziny w związku z druzgocącą śmiercią Billy’ego Millera. Przez wiele lat toczył ciężką walkę z depresją dwubiegunową. Robił wszystko, co w jego mocy, aby kontrolować chorobę. Kochał swoją rodzinę, przyjaciół i fanów, ale w końcu choroba wygrała i poddał się – czytamy w komunikacie Patricii Miller.