Nie tylko mieszkańcy Poznania są wstrząśnięci tym, co się stało. 71-latek zaatakował grupę przedszkolaków, a jedno dziecko w wieku 5 lat dźgnął nożem. Maurycy mimo reanimacji zmarł na stole operacyjnym. Napastnika obezwładnił jako pierwszy pracownik firmy Remondis Sanitech – Grzegorz Konopczyński.
Atak nożownika w Poznaniu. 5-latek nie żyje. Pojawiły się nowe fakty
Jak poinformowały media, grupa przedszkolaków z Poznania (z placówki numer 48) szła do siedziby Poczty Polskiej w ramach zajęć związanych z Dniem Listonosza. Miały tam między innymi nadać pocztówki
Niestety do budynku poczty nie doszły, ponieważ grupę zaatakował 71-letni mężczyzna. Efektem napadu jest śmierć 5-letniego dziecka. Doszło do niej w okolicy skrzyżowania ulic Łukaszewicza i Karwowskiego na poznańskim Łazarzu.
– Nie dawał żadnych znaków. Ratownicy ostatnie słowa, które powiedzieli to: nie czuć pulsu – wspomina pracownik Remondisu.
Media, które pojawiły się na miejscu tragedii, próbowały dopytać świadków zdarzenia o to, co się właściwie stało. Jedna z kobiet, która przechodziła w kluczowym momencie, powiedziała mediom, że napastnik krzyczał „Ave Putin„.
Poznań Maurycy przedszkole. Napastnik miał krzyczeć o Putinie
– Tak mi się wydaje, że to krzyczał. Na pewno było słowo Putin. Słyszałam na pewno Putin. Nie wiem, czy tam było ave, czy dla Putina… Coś o Putinie krzyczał. Jak oni go zabierali, on skakał. Nie wiem, czy coś mu się w nogę stało, czy on się cieszył (…) Psychol, po prostu psychol – opowiada ze łzami w oczach młoda kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Z relacji pracownika firmy Remondis Sanitech, który obezwładnił napastnika, wynika, że dziecko nie dawało znaków życia zanim zostało zabrane do szpitala. Mimo to trwała reanimacja, która trwała również w karetce pogotowia.
Jak potwierdził w rozmowie z mediami Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu, po kilkunastu sekundach na miejscu pojawiła się też policjantka. Sprawca napadu na dziecko miał dwa noże.
Motyw jego ataku nie jest znany, ale wiadomo, że 71-latek nie jest spokrewniony z ofiarą. Obecnie trwa kompletowanie dowodów. 71-latkowi w czwartek 19 października zostaną postawione zarzuty.
Źródło: naTemat, Super Express, Radio ZET