Lech Wałęsa został oskarżony przez prokuraturę o składanie fałszywych zeznań w sprawie teczki agenta SB o pseudonimie TW Bolek. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała 30 listopada do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu prezydentowi – poinformowały media.
Lech Wałęsa oskarżony o składanie fałszywych zeznań. Prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu
Były prezydent Polski i legendarny działacz „Solidarności” Lech Wałęsa został oficjalnie oskarżony o to, że 13 kwietnia 2016 roku składał fałszywe zeznania w trakcie przesłuchania w charakterze świadka. Miało to miejsce w warszawskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej tuż po tym, jak żona generała Kiszczaka ujawniła mediom i IPN teczkę agenta TW Bolek.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna w rozmowie z mediami przyznał, że zdaniem prokuratury fałszywe zeznania dotyczą głównie złożenia podpisów na ponad pięćdziesięciu dokumentach znajdujących się w teczce. Ale to nie wszystko. Zarzuty dotyczą również podpisu na dokumencie wyrażającym zgodę na współpracę z SB.
Dokumenty zdaniem śledczych wyraźnie wskazują, że Wałęsa na początku lat 70. wprost przekazywał informacje pracownikom Służby Bezpieczeństwa i brał za to pieniądze. Były prezydent do winy się nie przyznaje.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Lechowi Wałęsie, który został oskarżony o składanie fałszywych zeznań w IPN na temat odnalezionych w domu Cz.Kiszczaka dokumentów TW „Bolek”.
Wałęsa nie przyznaje się do winy. https://t.co/KVcVJEp39Q
— Michał Michalewicz (@MiMichalewicz) November 30, 2023
Prokuratura i IPN wydały kategoryczną opinię o dokumentach
– Celem postępowania Instytutu Pamięci Narodowej było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu dokumentów, oraz ustalenie ewentualnych sprawców tego czynu. Lech W. miał wówczas w śledztwie IPN status pokrzywdzonego – dodał rzecznik prokuratury Szymon Banna cytowany przez TVP Info.
Wszystkie dowody pozwalające na ustalenie, że teczka TW Bolka jest prawdziwa, zostały zebrane i zabezpieczone po tym, jak archiwum ujawniła Maria Kiszczak, wdowa po Czesławie Kiszczaku. Materiały były przez wiele lat po upadku komunizmu trzymane w ich domu. W kwietniu 2016 roku Lech Wałęsa zeznał, że nigdy niczego nie podpisywał.
Instytut Pamięci Narodowej po długotrwałych badaniach wydał jednoznaczną opinię, w której stwierdzono, że wszystkie dokumenty znalezione we wspomnianej teczce personalnej współpracownika SB są prawdziwe.
– W konsekwencji uznano, że Lech W. składał fałszywe zeznania w toku postępowania Instytutu Pamięci Narodowej – wskazuje rzecznik prokuratury. Jak z kolei podaje Onet, Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że prawa Lecha Wałęsy zostały naruszone, a budżet państwa ma byłemu prezydentowi wypłacić 130 tys. zł odszkodowania.