w

Polsat News nieoficjalnie: Rosyjski pocisk manewrujący nad Polską [NAGRANIE]

Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy stacji Polsat News wynika, że 29 grudnia rano nad Polskę wleciała rosyjska rakieta manewrująca Ch-22 lub Ch-101.

Wożuczyn-Cukrownia rakieta
Fot. Air Force Command of Ukrainian Armed Forces

Dziennikarze Polsat News ustalili wstępnie, że niezidentyfikowanym obiektem, który dziś rano wleciał znad Ukrainy na terytorium Polski, była rosyjska rakieta manewrujące typu Ch-22 lub Ch-101. Pocisk przyleciał w momencie, gdy Rosja przeprowadzała zmasowany atak na Ukrainę.

Wożuczyn-Cukrownia. Rosyjski pocisk wleciał nad Polskę. To rakieta manewrująca

Źródła wojskowe miały potwierdzić dziennikarzom stacji Polsat News, że obiektem, który naruszył dziś polską przestrzeń powietrzną, była rosyjska rakieta. Wiele wskazuje na to, że mogła ona być zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą po powrocie na Ukrainę, co nastąpiło mniej więcej po 3 minutach.

Wojskowi są zdania, że pociskiem była rakieta Ch-22 albo Ch-101. To nadal jest ustalane. Rakiety te to rosyjskie strategiczne pociski manewrujące typu powietrze-ziemia z głowicą konwencjonalną o cechach obniżonej wykrywalności.

Rakieta miała przelecieć wzdłuż granicy lub 40 km w głąb Polski, a następnie po zmianie toru lotu miała wrócić nad terytorium Ukrainy i tam prawdopodobnie została zestrzelona przez system obrony powietrznej Ukrainy.

Zdaniem eksperta Jarosława Wolskiego rakiety bez wątpienia nadal będą wlatywać w naszą przestrzeń powietrzną na wschodzie Polski, a nasze wojsko najczęściej nie będzie w w stanie temu w żaden sposób zapobiec.

Gdyby rakieta upadła przypadkowo na terytorium Polski, to byśmy ją już zdążyli znaleźć – powiedział w rozmowie ze stacją TVN24 gen. Mieczysław Bieniek.

Zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Większość pocisków udało się zestrzelić

Budujemy zintegrowaną, wielowarstwową obronę przeciwlotniczą nie po to, żeby tworzyć z niej mur na wschodzie Polski (bo tego fizycznie zrobić się nie da) ale po to, żeby NIE PRZEGRAĆ WOJNY, żeby chronić infrastrukturę krytyczną, a zwłaszcza energetyczną, dowodzenie, łączność, lotniska, logistykę, bazy paliw i amunicji, niektóre największe miasta, wojska lądowe podczas operacji i… w sumie tyle – skomentował Wolski na portalu X.

Szef Sztabu Generalnego potwierdził, że wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Była śledzona radarem do momentu, gdy opuściła tę przestrzeń. Są na to potwierdzenia radarowe i sojusznicze.

Nad ranem Rosja zaatakowała Ukrainę ponad setką pocisków różnego typu. Atak rakietowy odnotowano również blisko granic Polski. Putin uderzył w Dniepr, Lwów, Kijów, Charków, Odessę i wiele innych miejsc. Pocisku uderzyły w szpitale, szkoły i bloki mieszkalne. Nie mniej niż 16 osób zginęło, a kolejna niemal setka została ranna.

Tak mógł wyglądać przelot rakiety. Słychać charakterystyczny świst

W sieci pojawiło się nagranie rzekomo przedstawiające lot wspomnianej rakiety nad Polską. Nie ma jednak potwierdzenia, że film rzeczywiście przedstawia to zdarzenie, dlatego trzeba do tego materiału podchodzić z nieufnością.

Jest wysoce prawdopodobne, że to stare nagranie wykonane na Ukrainie, choć sam przelot wyglądałby bardzo podobnie. Charakterystyczny świst to to, na co zwracali uwagę świadkowie.

oglądalność tvp i tvn wykres

Sensacja! Danuta Holecka znalazła już nową pracę. Wiemy, w jakiej stacji się pojawi

Rakieta w polsce

„Musimy być przygotowani na różne scenariusze”. Obrona postawiona w stan najwyższej gotowości