To historyczna chwila dla amerykańskiego koncernu Lockheed Martin. Produkcja myśliwców F-35 Joint Strike Fighter piątej generacji to proces skomplikowany, ale i tak udało się skonstruować tysięczną maszynę. W tym czasie Rosja chwali się swoim odpowiednikiem. Problem w tym, że dysponuje tylko dziesięcioma takimi maszynami.
Tysięczny F-35 zbudowany. Rosja może się tylko przyglądać
W ostatnim czasie produkcja najnowocześniejszego myśliwca F-35 szła nieco wolniej z powodu usprawnienia w postaci nowej konfiguracji sprzętowej Tech Refresh-3 (TR-3). Ma ona stanowić najważniejszy element kolejnej wersji samolotu zwanej Block 4.
Choć nowe F-35 są nieustannie konstruowane, nie były oddawane zamawiającym je krajom, tylko lądowały na parkingach. Wszystkie czekały na wspomnianą aktualizację. Tak samo było z tysięcznym egzemplarzem, który właśnie wyjechał z fabryki.
– Kontynuujemy produkcję F-35 w bardzo szybkim tempie i mamy odrzutowce na różnych etapach procesu produkcyjnego. Gdy te odrzutowce otrzymają niezbędny sprzęt TR-3 i dostępne będzie ostateczne oprogramowanie TR-3, będą one dostarczane klientom – potwierdzili przedstawiciele Lockhead Martin.
Zbudowanie tysiąca samolotów jest naprawdę niesamowitym osiągnięciem. Ważne jest jednak także to, czego na pierwszy rzut oka nie widać, a co pokazuje skalę przedsięwzięcia. Na F-35 wylatano już w sumie ponad 773 tys. godzin i wyszkolono prawie 2,3 tys. pilotów. To również ponad 15 tys. techników pracujących przy serwisie maszyn na całym świecie.
Ogromna przewaga nad lotnictwem rosyjskim
Na całym świecie już 32 bazy wojskowe są przystosowane do obsługi tych myśliwców. W międzynarodowym programie Joint Strike Fighter uczestniczy już 17 krajów. Wzrost zamówień na te samoloty wiąże się też z coraz bardziej napiętą sytuacją geopolityczną i licznymi konfliktami w wielu częściach świata.
Według szacunków Government Accountability Office całkowity koszt programu F-35 do końca jego oczekiwanego cyklu życia, który przypadnie na lata 70. XXI wieku ma wynieść 1,7 biliona dolarów. Rosja może patrzeć z niepokojem na plany USA.
Podsumowując – Amerykanie mają tysiąc wyprodukowanych myśliwców piątej generacji F-35, oblatanego następcę bombowca B-21 Stealth, czyli B-2 Raider, rozpoczęte prace nad maszynami szóstej generacji (NGAD dla US Air Force oraz osobny NGAD dla US Navy).
Po drugiej stronie są Rosjanie chwalący się, że liczba myśliwców piątej generacji Su-57 w ich lotnictwie przekroczyła… 10 egzemplarzy. Co ciekawe, Su-57 miał być odpowiedzią na wycofywany już powoli ze służby samolot F22 Raptor, co dodatkowo pokazuje, jak zapóźnione jest rosyjskie lotnictwo.
Źródło: thedrive.com
