Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie może pogodzić się z utratą władzy i brakiem wpływu na polskie sprawy. W trakcie konferencji pt. „Czyja wspólnota? Niebezpieczeństwa związane z tendencjami zmian w Unii Europejskiej”, ponownie zaatakował obecny rząd. Padły mocne stwierdzenia.
Odsunięty od władzy Kaczyński znów atakuje Tuska
Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konferencję, podczas której wystąpił szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Ponownie postanowił on skomentować obecną sytuację w kraju, która bardzo mu nie odpowiada. Z jego ust padło wiele mocnych stwierdzeń.
Kaczyński najpierw skrytykował działania Prokuratury Krajowej oraz zatrzymanie posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Ale to nie wszystkie tematy, o których postanowił się wypowiedzieć. To, co mu się nie podoba, to sposób, w jaki rzekomo przywracana jest w kraju praworządność.
– Żadne prawo nie obowiązuje. Prawem jest to, czego sobie życzy Tusk. W takim kraju już żyć się nie da. To nie jest państwo demokratyczne. Ta Konstytucja praktycznie już nie obowiązuje. Trzeba o tym głośno mówić – stwierdził prezes PiS.
Szef Prawa i Sprawiedliwości ponownie przypomniał, że sytuacja w kraju jest bardzo niebezpieczna. Dlatego działacze jego partii muszą zmobilizować się i podejmować wszelkie możliwe i zgodne z prawem działania, by naciskać na nowy rząd w wielu tematach.
Kaczyński w panice. „Dzieją się rzeczy naprawdę straszne”
– Chciałbym, aby opinia publiczna o tym wiedziała, że dzieją się tutaj rzeczy naprawdę straszne. (…) To wszystko może skończyć się tragicznie. Dlatego wiedza społeczeństwa na ten temat jest czymś niezbędnym i mam teraz okazję o tym społeczeństwu powiedzieć – wyznał były wicepremier do spraw bezpieczeństwa.
Kaczyński potwierdził też, że jego partia nie będzie biernie przyglądać się temu, co się dzieje. Dlatego też planowane są różne nowe inicjatywy, które będą miały na celu nowemu rządowi się przeciwstawiać na tyle, na ile to możliwe.
Prezes PiS potwierdził jednak, że ma już niewielki wpływ na polskie sprawy i jedyne, co mu pozostało, to nagłaśnianie różnych spraw tak, aby trafiały one szeroko do opinii publicznej.
– Jesteśmy w stanie naciskać, a także uświadamiać społeczeństwo o tym wszystkim, jak daleko już te sprawy zaszły, do czego posuwa się ten rząd Tuska – powiedział Kaczyński. To wszystko chyba jednak na nic, ponieważ Donald Tusk nie ma zamiaru zatrzymać procesu rozliczania poprzedników.
