Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, a Polacy wciąż zmagają się z rosnącymi cenami, będącymi wynikiem globalnych trendów ekonomicznych. Inflacja, która wciąż jest wysoka, wpływa na koszt zapełnienia świątecznego stołu. W tym roku nie będzie inaczej – trzeba będzie mądrze zarządzać wydatkami.
Wielkanoc 2024 droga jak nigdy? Polacy już się martwią
Ostatnie analizy wskazują na znaczne podwyżki cen, dotykające zarówno tradycyjnych produktów związanych bezpośrednio z Wielkanocą, jak i innych dodatków świątecznych. Porównanie z poprzednimi latami ukazuje wyraźny wzrost cen, który staje się wyzwaniem dla wielu polskich rodzin.
W wielu polskich domach, gdzie trudniej związać koniec z końcem, już teraz zaczyna się szukanie sposobów na oszczędności. Porady ekspertów w tej kwestii są podobne jak i rok temu – to bardziej świadome planowanie zakupów, jak i poszukiwanie alternatywnych i tańszych odpowiedników.
Mało kto w Polsce lubi oszczędzać na świętach, ale to niestety konieczność. Tradycje zakorzenione w polskiej kulturze to jedno, ale rosnące ceny zmuszają do refleksji. Eksperci wciąż przewidują, że tendencje wzrostowe cen w sklepach będą się utrzymywać.
Ceny na pewno nie spadną
Bez wątpienia nie są to zbyt pozytywne wieści dla Polaków, którzy już teraz mają z powodu drożyzny w sklepach trudności z domknięciem budżetu. Wielu z nich czeka podczas zakupów świątecznych przykre rozczarowanie.
Nadzieją mogą być pojawiające się w okresie przedświątecznym chęci do konkurowania na ceny. Ekonomiści upatrują w tym potencjalnej możliwości powstrzymania gwałtownych zwyżek cen związanych ze świątecznym szałem zakupów.
– Spadku cen w większości kategorii produktowych nie sposób zakładać. Tym bardziej nie ma mowy o powrocie do poziomu sprzed wybuchu inflacji – twierdzi ekspert z Uniwersytetu WSB Merito w rozmowie z portalem fakt.pl.