W stadninie koni w Starym Wiśniczu doszło do wypadku z udziałem dziecka. Wczesnym rankiem, podczas zorganizowanych zajęć w ramach ferii zimowych, zwierzę nagle wbiegło na 12-latkę. Na miejscu pojawił się śmigłowiec LPR.
Dramat w Starym Wiśniczu. Ferie zamieniły się w koszmar
Dwie młode pasjonatki jeździectwa – 13- i 12-latka podjęły się z samego rana zadania przeprowadzenia koni. Niestety jedno ze zwierząt nagle się spłoszyło i wbiegło prosto w 12-latkę z powiatu tarnowskiego.
Jak przekazał sierż. szt. Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bochni, do zdarzenia doszło 20 lutego przed godziną 9 rano.
Dzięki szybkiej reakcji i odwadze o rok starszej towarzyszki, która zaalarmowała służby, poszkodowana dziewczynka została natychmiast przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
Pierwsze doniesienia ze szpitala są na szczęście dobre – życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja zapowiedziała dokładne ustalenie przyczyn i okoliczności wypadku.
Istotne będzie także sprawdzenie, czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na terenie stadniny były obecne i czy zastosowano odpowiednie środki ochrony.
Wypadek ten daje do myślenia w kwestii bezpieczeństwa dzieci podczas ferii zimowych i organizowanych dla nich aktywności. Dobro dzeicka podczas ferii powinno być priorytetem dla wszystkich – rodziców, opiekunów i organizatorów.