Narasta bunt polskich rolników przeciwko napływowi towarów rolnych z Ukrainy. Rolnicy obawiają się negatywnych skutków dla naszego rynku i niskiej jakości importowanych produktów. Protestujący domagają się nie tylko zablokowania granicy, ale także rewizji niektórych zapisów unijnego Zielonego Ładu.
Po tym, jak blokadę tranzytu produktów ukraińskich skrytykował prezydent Wołodymyr Zełenski, na scenę wkroczył nagle premier Ukrainy Denys Szmyhal i odniósł się do tego tematu w ostrych słowach.
Stwierdził on też, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy Ukraina nie sprzedała nam ani jednego ziarna zboża. To oświadczenie miało obalić mit o rzekomej „inwazji” ukraińskich produktów.
– Dziś publicznie zwracamy się do naszych polskich kolegów, do polskich rolników, do wszystkich Polaków – powiedział premier Ukrainy licząc na nasze zrozumienie. Padła też propozycja rozwiązania problemu i ostudzenia konfliktu.
Szmyhal nie ograniczył się jednak do apeli. Postawił ultimatum – jeśli do 28 marca sytuacja nie ulegnie zmianie, Ukraina może zastosować środki odwetowe. Czy to sprawi, że dojdzie do drastycznego pogorszenia polsko-ukraińskich relacji?
Wszystkie oczy zwrócone są teraz na możliwe rozwiązania. Czy 5-punktowy plan Ukrainy, zakładający m.in. powołanie trójstronnego sztabu z udziałem Polski, Ukrainy i Komisji Europejskiej, okaże się kluczem do rozwiązania problemu? Czasu jest niewiele, a stawka – wysoka.
Premier Ukrainy zaproponował naszemu krajowi 5-punktowy plan, który w szybkim tempie może doprowadzić do odblokowania granicy. Ukraina liczy na powołanie trójstronnego sztabu z szefami resortów rolnictwa obu krajów oraz przedstawiciela ze strony Komisji Europejskiej.
