Już 15 marca wybuchnąć może kolejna wojna. Niepokojące wieści płyną z niewielkiego skrawka ziemi leżącego między Izraelem a Libanem. Napięcie narasta z każdą godziną, Eksperci twierdzą, że otwarta wojna wisi na włosku.
Napięcie na Bliskim Wschodzie sięga zenitu. Wybuchnie kolejna wojna?
Portal „Al-Akhbar” bliski Hezbollahowi nie pozostawia złudzeń. – Jeśli do 15 marca nie dojdzie do porozumienia natury dyplomatycznej, Izrael może rozpocząć kolejną operację wojskową na niespotykaną dotąd skalę – czytamy w gazecie.
Konflikt izraelsko-libański ma długą i skomplikowaną historię. Ostatnie miesiące przyniosły nowe problemy. Październikowy atak terrorystyczny Hamasu na Izrael i rozwijająca się wojna w Strefie Gazy znacząco zaostrzyły sytuację, która i tak jest napięta.
Hezbollah wspierany przez Iran i kontrolujący południowy Liban stał się głównym aktorem w tym konflikcie. Wszelkie próby mediacji i starania o odsunięcie jego sił od granicy zgodnie z rezolucją ONZ z 2006 roku napotykają na trudności. Problem stwarza też konieczność ewakuacji ludności cywilnej.
Wyścig z czasem trwa
Antony Blinken, rzecznik sekretarza stanu USA, wyraźnie zaznaczył, że eskalacja konfliktu nie leży w interesie żadnej ze stron sporu.
Tymczasem agencja prasowa AFP alarmuje o narastającym lęku przed pełnowymiarowym konfliktem, który mógłby przesiedlić dziesiątki tysięcy osób i zdestabilizować cały region.
Humanitarne konsekwencje ewentualnej kolejnej wojny będą przerażające. Ponad 100 tys. Izraelczyków i 80 tys. Libańczyków może być zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Region, targany od dawna konfliktami stanąłby w obliczu kolejnej, być może jeszcze bardziej niszczycielskiej wojny.
Wśród międzynarodowej społeczności nie brakuje głosów nawołujących do pokoju i dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Stanowisko USA i innych państw jest jasne. Nie widać jednak na horyzoncie woli do zawarcia do kompromisu. Zegar tyka.
Źródło: Radio ZET