Czy jego życie było jak scenariusz filmu akcji? Zdecydowanie tak, ale każdy film ma swój koniec. Ten nadszedł 12 marca w jego własnym domu na terenie powiatu szamotulskiego. Nasz bohater był poszukiwany od 10 lat aż siedmioma listami gończymi.
Ukrywał się przez 10 lat. Wpadł w ręce policji
Sprytny 65-latek w końcu trafił w ręce policji.Miał na swoim koncie oszustwa i przestępstwa podatkowe na skalę, przy której nawet najwięksi bohaterowie filmów o przestępcach bledną z zazdrości. Straty? Łącznie kilkadziesiąt milionów złotych.
Od 2014 roku mężczyzna ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w związku z zaległą karą prawie 6 lat pozbawienia wolności, a jego talent do zmiany miejsc pracy i adresów był godny podziwu.
Wyobraźmy sobie życie, w którym musimy non-stop oglądać się za siebie, a każde pukanie do drzwi budzi strach. Tak było właśnie w tym przypadku.
Poszukiwany mężczyzna miał na swoim koncie wyroki za oszustwa podatkowe, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, poświadczenie nieprawdy, a nawet alimenty.
Można by pomyśleć, że to ekscytujące, ale czy na pewno chcielibyśmy zamienić się miejscami z naszym bohaterem? Za tą fascynującą historią stoją również bohaterowie z drugiego planu – policjanci Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Ich determinacja, umiejętności detektywistyczne i współpraca z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego dały wspaniały rezultat. To dzięki ich wytrwałości i poświęceniu nasz bohater został zatrzymany po dekadzie poszukiwań.
Co więc możemy wyciągnąć z tej historii? Przede wszystkim to, że prawdziwe życie bywa bardziej skomplikowane i fascynujące niż najlepszy film. Historia 65-letniego antybohatera to przestroga dla tych, którzy myślą, że mogą oszukiwać i unikać konsekwencji.