Napięcie na wschodniej flance NATO znów sięgnęło zenitu. Polskie samoloty bojowe zostały poderwane w odpowiedzi na intensywną aktywność rosyjskiego lotnictwa wzdłuż granicy z Ukrainą. Takiego ataku nie było od dawna.
Druga doba intensywnych ataków rakietowych na Ukrainie
Według oficjalnych źródeł wojskowych samoloty Tu-95, Tu-22 oraz MIG-31 Federacji Rosyjskiej znów wzbiły się w powietrze i przeprowadziły uderzenia rakietowe na cele na terytorium Ukrainy. Polskie siły powietrzne podjęły natychmiastową reakcję.
Mieszkańcy Charkowa przeżyli kolejną – drugą już pod rząd noc grozy. Atak nie spowodował śmiertelnych ofiar wśród cywilów, lecz przerwa w dostawach energii elektrycznej dodała nowych problemów z dostawą energii.
Z innych części kraju, jak Krzywy Róg i Zaporoże, napłynęły kolejne niepokojące wieści. W związku z nalotami aktywowano polskie i sojusznicze statki powietrzne, co wiązało się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu w południowo-wschodnim obszarze kraju.
Informujemy, że dzisiejszej nocy obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniani rakietowymi samolotów Tu-95, Tu-22 oraz MIG-31 wykonywanymi na obiekty znajdujace się na terytorium Ukrainy.
Wszystkie niezbędne… pic.twitter.com/M0se909n2V
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) March 22, 2024
W kierunku Zaporoża położone na południu Ukrainy Rosjanie wystrzelili osiem rakiet. Rakiety doleciały również do elektrowni na Dnieprze. Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione.
W sumie wojska Putina wystrzeliły minionej nocy aż 151 pocisków, z czego część to rakiety oraz drony. i pociski manewrujące. Wyraźnie widać, że celami ostrzału była infrastruktura energetyczna na terenie 11 obwodów.