„Pomagamy i chronimy” – taką dewizą kierował się policjant z Zarządu w Białymstoku Centralnego Biura Śledczego Policji, który na co dzień zajmuje się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości ekonomicznej.
Kobieta wpadła do 3-metrowej studzienki. Na pomoc przybiegł policjant
Co się stanie, gdy do tego typu zdarzenia dojdzie w odludnym miejscu, gdzie prawie nikt nie chodzi? Ta historia to dowód na to, że anioły stróże noszą nie tylko białe szaty, ale i mundury Centralnego Biura Śledczego Policji.
Doświadczony funkcjonariusz uwolnił kobietę i natychmiast udzielił pierwszej pomocy. Następnie wezwał ratowników, którzy się nią zajęli. Sytuacja nie wydarzyła się podczas służby, a w czasie wolnym, kiedy to spacerował w okolicach torów kolejowych nieopodal ul. Traugutta w Białymstoku.
Kobieta postanowiła wybrać się na spacer niedaleko torów kolejowych. Niestety, spacer ten szybko przerodził się w dramatyczną walkę o przetrwanie. Spacerowiczka nagle wpadła do około 3-metrowej studzienki kanalizacyjnej, z której nie była w stanie się wydostać.
Krzyki i wołanie o pomoc zdawały się być skazane na niepowodzenie, gdyż w okolicy nie było nikogo, kto mógłby usłyszeć jej błaganie. W okolicy nikogo nie było widać, więc funkcjonariusz sprawdził okoliczne budynki i zarośla.
Jęki i wołanie o pomoc były coraz słabsze, co zmotywowało doświadczonego policjanta i jednocześnie uświadomiło, że ktoś pilnie potrzebuje pomocy. Funkcjonariusz wyciągnął kobietę na zewnątrz.
Studzienka była zbyt słabo zabezpieczona. Poobijana kobieta nie była w stanie samodzielnie wydostać się z pułapki. Lepiej nie myśleć o tym, jak by się skończyła ta historia, gdyby nie odważny policjant. Życiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo.