TV Republika stała się po rewolucji kadrowej w mediach publicznych główną stacją prawdziwych Polaków – sierot po Wiadomościach TVP. Danuta Holecka, która stała się twarzą programu informacyjnego w Republice, wpadła teraz w ogromne kłopoty.
Oglądalność TV Republika spada. Co się dzieje?
Trzeba przyznać, że to niesamowity zwrot akcji. W grudniu można było mówić o wielkim triumfie TV Republiki. Dzięki grudniowej rewolucji w Telewizji Polskiej stacja Tomasza Sakiewicza nagle stała się medialnym numerem jeden z 3,73 proc. udziału w rynku i 314 tys. widzów przed ekranami w szczytowym momencie.
Niestety ostatni okres to już dla tej stacji dramat. Ostatnie statystyki oglądalności mocno zaniepokoiły właścicieli tej alternatywnej dla obecnej TVP stacji.
Widownia stacji Tomasza Sakiewicza kurczy się w ekspresowym tempie. Nie przeszkadza to Danucie Holeckiej wciąż dziękować za oglądanie jej programu informacyjnego.
Od 12 do 18 lutego liczba widzów spadła aż do poziomu 160 tys., a później lekko wzrosła do 184 tys. Po chwilowej radości widownia znów jednak skurczyła się do zaledwie 166 tys. widzów. Nie ma chyba siły, by utrzymać widownię przed ekranami.
Oglądalność TV Republika spada. Co się dzieje?
Mimo to widzowie widzą na ekranie uśmiechniętą redaktor Holecką, która w prowadzonym przez siebie serwisie „Dzisiaj” dziękowała widzom za… rekord oglądalności. Nie wiadomo, czy to dobra mina do złej gry, czy desperacka próba ratowania się przed tym, co i tak musiało nastąpić. Minął efekt świeżości!
Aby jednak nie było wszystkim tak wesoło, warto zwrócić uwagę na dane dotyczące oglądalności konkurencyjnych stacji. Tu niestety też nie jest wesoło. TVN24 i Polsat News w tym samem okresie także musiały zmierzyć się ze spadkami. Może ludzie mają już dość polityki?
Co dalej z TV Republiką? Czy będzie to historia o feniksie, który podnosi się z popiołów, czy raczej o Ikarze, którego skrzydła popularności roztopiły się w słońcu medialnych realiów? Jedno jest pewne – w świecie telewizji nic nie jest pewne. Widzowie czekają na kolejne wieści.
