Radość z nowego świadczenia zmieniła się w rozczarowanie. Zakład Ubezpieczeń Społecznych otrzymał 4541 wniosków, ale niemal dwie trzecie z nich zostało odesłanych z powrotem do nadawców.
Świadczenie wspierające z problemami. ZUS odrzucił większość wniosków
Powód? Brak niezbędnych dokumentów – decyzji wojewódzkich zespołów ds. orzekania o niepełnosprawności. Czy można było tego uniknąć? Absolutnie tak. Problem jednak leży nie tylko w braku odpowiednich papierów.
Prawdziwy chaos zaczął się, gdy okazało się, że większość wnioskodawców nawet nie wiedziała, jakie dokumenty są potrzebne. ZUS, starając się naprawić sytuację, ruszył z kampanią informacyjną, wysyłając powiadomienia e-mailem i SMS-ami.
Ale czy to wystarczy, by odmienić losy tysięcy osób czekających na wsparcie? „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że do tej pory zaledwie 66 szczęśliwców otrzymało świadczenie. Skąd ten zastój? Jednym z głównych winowajców jest biurokracja i brak świadomości społecznej.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia świadczenia, a co gorsza, z niezbędnych formalności, które muszą zostać dopełnione. Problem z efektywnością pracy wojewódzkich zespołów ds. orzekania o niepełnosprawności (WZON) również nie jest do pominięcia.
Jeśli te zespoły pracowałyby szybciej i efektywniej, z pewnością więcej osób mogłoby cieszyć się z dodatkowego wsparcia. Niestety, obecny system wydaje się być przeszkodą niemal nie do przejścia dla wielu potrzebujących.
Najważniejszym etapem rozpatrywania wniosku o świadczenie wspierające jest uzyskanie decyzji od WZON. To wymóg ustawowy, ale nie każdy zainteresowany zna jej treść. Bez tej decyzji Zakład Ubezpieczeń Społecznych od razu wyrzuca wniosek do kosza.