W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie dot. zadań domowych w szkołach podstawowych i niewliczania ocen z religii i etyki do średniej ocen. Już od 1 kwietnia w klasach IV-VIII pisemne lub praktyczno-techniczne zadania domowe będą nieobowiązkowe. Ale to nie koniec zmian.
Zmiany w edukacji od 1 kwietnia. Nie wszystko podoba się nauczycielom
W klasach I-III prace domowe nie będą zadawane w ogóle (poza ćwiczeniami usprawniającymi tzw. motorykę małą np. ćwiczenie ruchów dłoni i palców). Uczniowie mają w ten sposób zyskać więcej czasu na bieżące powtórki oraz naukę do lekcji i przygotowywanie się do sprawdzianów i kartkówek.
Opublikowane rozporządzenie zawiera również zapisy dot. niewliczania ocen z przedmiotów dodatkowych, w tym religii i etyki do średniej ocen. Ta zmiana wejdzie jednak w życie dopiero 1 września br., czyli od kolejnego roku szkolnego.
Najnowsze zmiany, które wchodzą w życie już od kwietnia, zdecydowanie mieszają w planie pracy zarówno nauczycielom, jak i uczniom. Mówimy tu o rewolucji w podejściu do prac domowych – od teraz najmłodsze pokolenie uczniów zostanie od nich uwolnione.
Czy na pewno jest to krok w dobrym kierunku? Zdania – jak się okazuje – są mocno podzielone. Wydawać by się mogło, że likwidacja prac domowych zostanie przyjęta z ogromną ulgą. Niestety tak nie jest.
Połowa uczniów cieszy się ze zmian
Przeciwnicy nowych przepisów obawiają się, że bez obowiązku odrabiania prac domowych uczniowie całkowicie zrezygnują z nauki w domu. Dodatkowo nauczyciele będą musieli inaczej oceniać uczniów. Nadal nie wiedzą, jak to konkretnie robić, by było to sprawiedliwe i obiektywne.
Badania przeprowadzone przez Sieć Organizacji Społecznych SOS dla Edukacji wskazują, że opinie nauczycieli są bardzo zróżnicowane. Aż 82% badanych uznaje pracę domową za potrzebny i niezbędny element edukacji. Zwolennicy tego rozwiązania twierdzą z kolei,że obecny wymiar prac domowych jest zbyt obciążający.
Wielu uczniów wskazuje, że prace domowe są dla nich źródłem stresu i niepotrzebnego obciążenia, podczas gdy rodzice zauważają, że często konieczna jest ich pomoc w odrabianiu zadań, co pochłania również ich czas i energię.
Dokładnie połowa ankietowanych uczniów uważa, że prace domowe są rzeczywiście niepotrzebne, a tylko 38 proc. uważa, że powinny pozostać w dotychczasowej formie. Całkowitą rezygnację z prac domowych, czyli opcję wymyśloną przez rząd, popiera zaledwie 7 proc. nauczycieli.