Czy to Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, czy zwykła gościna w ciągu roku – w Polsce od lat trwa prawdziwa wojna o to, jaki majonez wybrać, a jakiego nie warto używać. Internauci szukają też, co myślą o tym magicznym składniku wielu dań znani restauratorzy i kucharze. Poznaliśmy właśnie zdanie Roberta Makłowicza na ten temat.
Robert Makłowicz. Majonez Kielecki, czy Winiary? Krytyk kulinarny poleca…
W czasie każdych świąt na naszym stole i w wielu daniach pojawia się majonez. Jedni wolą Winiary (nawet większość z nas), inni Kielecki, a jeszcze inni Dekoracyjny czy Pegaz. Wybór w sklepach jest niezwykle szeroki. Nie sposób wyobrazić sobie królową naszych stołów – sałatkę jarzynową – bez tego magicznego składnika, od którego zależy przecież ostateczny smak.
Polacy przed każdymi świętami kupują tony majonezu. Robią to też w trakcie roku, gdy odwiedzają ich goście. To składnik bardzo tuczący i niezbyt zdrowy, ale oferta jest szeroka – od tłustych po wegańskie i roślinne. Bez majonezu sałatka nie istnieje. Istnieje jednak konflikt między rodakami o to, który jest najlepszy.
Robert Makłowicz postanowił zabrać w tej sprawie głos i być może pogodzić zwaśnione w majonezowej wojnie strony. To, co powiedział o tym produkcie, dla wielu obywateli naszego kraju może być bardzo zaskakujące.
Jaki majonez do sałatki jarzynowej? „To tylko 10 minut roboty”
Ze zdaniem Roberta Makłowicza licząca miliony grupa fanów i wielbicieli bardzo się liczy. Podróżnik zna się na rzeczy i wie, co w kuchni warto, a z czego lepiej zrezygnować. Tego, co powiedział o majonezie, można było się w sumie spodziewać. Tworzy wszystko od podstaw i rzadko korzysta z gotowych produktów.
Jaki więc majonez poleca Makłowicz rodakom? Oczywiście zrobiony własnoręcznie! Jego daniem przygotowanie takiego prawdziwego majonezu, bez sztucznych barwników i polepszaczy, to zaledwie 10 minut pracy. Przewidywalne?
Trudno się oprzeć smakowi majonezu. To stały gość na stołach milionów Polaków. Jednak i oni często idą na łatwiznę i kupują gotowe rozwiązania. Podobnie jest z tradycyjnym rzekomo kotletem schabowym, którego przygotowanie Makłowicz również skrytykował.
Jeśli już musimy udać się do marketu po gotowy majonez, bo nie mamy czasu na zrobienie go własnoręcznie, uważnie czytajmy etykiety. Liczy się skład, brak polepszaczy smaku oraz obecność witamin i mikroelementów. W święta przede wszystkim też nie przejadajmy się.
