Rozpoczęła się okupacja budynku Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Grupa rolników zmęczonych obietnicami bez pokrycia wtargnęła do środka i zaczęła strajk okupacyjny. Domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
Strajk okupacyjny w Ministerstwie Rolnictwa. Czekają na premiera
Zaczęło się niewinnie. Rolnicy, którzy już dawno stracili wiarę w słowa polityków, postanowili zająć budynek Ministerstwa domagając się spełnienia marcowych porozumień. Do tej pory niewiele się w tej kwestii zadziało.
Rzeczniczka resortu Małgorzata Książyk potwierdza – rolnicy nadal zajmują budynek, jednak „obecnie nie są prowadzone żadne oficjalne rozmowy”. Strony sporu nadal nie zdołały znaleźć wspólnego języka.
W środowisku rolników panuje rozczarowanie i rosnące przekonanie, że jedynie radykalne kroki mogą skłonić władze do realnych działań. Zdaniem Tomasza Obszańskiego, przewodniczącego Solidarności Rolników Indywidualnych, rolnicy wykonali gest dobrej woli, lecz spotkali się z obojętnością.
– Jako rolnicy wykonaliśmy gest dobrej woli, ale do tej pory nie zostało nic zmaterializowane. Nie ma żadnych konkretów. Robimy strajk okupacyjny, zostajemy w ministerstwie, byśmy mogli porozmawiać z panem premierem – powiedział Tomasz Obszański w rozmowie z reporterem Radia ZET.
🚜„Czujemy się oszukani przez premiera Tuska. Będziemy protestować do czasu aż zatrzyma tranzyt rolno-spożywczy na granicy z Ukrainą” – Roman Kondrów, Oszukana Wieś @Oszukanawies @UchaniukMagda #ProtestRolników👇🏻
📻https://t.co/OHRJQ3bM7q
📻https://t.co/8s03Q5nQTe pic.twitter.com/94ZQDJJ0QM— RadioWnet (@RadioWNET) April 3, 2024
Rolnicy oczekują na przyjazd premiera Donalda Tuska, bo są przekonani, że to on jest jedyną osobą, która jest w stanie podjąć jakąkolwiek decyzję w ich sprawie.
Na czwartek 4 kwietnia rolnicy zapowiedzieli też kolejne protesty. Utrudnienia będą również w całej Wielkopolsce, gdzie będzie można napotkać rolników pod biurami posłów i senatorów.