W nocy z 10 na 11 kwietnia budynek ten zamienił się w epicentrum politycznej rozrywki. Doniesienia „Super Expressu” pokazały obraz hucznej zabawy, która zatrząsnęła murami tej instytucji. Tak właśnie wygląda mniej formalna strona polskiego parlamentaryzmu.
Śpiewy i krzyki. Dzika impreza w hotelu sejmowym. Potrzebna była interwencja
Hotel sejmowy ma na swoim koncie niejedno kontrowersyjne wydarzenie. Ponownie budynek znalazł się w centrum uwagi z powodu ostrej imprezy z udziałem znanych postaci polskiej prawicy, w tym Kamila Bortniczuka i Dariusza Mateckiego z Prawa i Sprawiedliwości.
To, co wyróżniało to spotkanie, to nie tylko głośne śpiewy i chóralne krzyki, ale również wybór repertuaru. Utwór „O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun” stał się symbolem tej nocy. Słyszała to bez wątpienia cała najbliższa okolica.
🔹️Dzika impreza w hotelu sejmowym w środku nocy.
Były chóralne śpiewy i krzyki o drugiej w nocy. „O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun…” niosło się po całym hotelu sejmowym.
– Potwierdzam, ta piosenka jest sejmowym przebojem – mówi Kamil Bortniczuk.
https://t.co/2IaE74rnG7— Marcin Dobski (@szachmad) April 11, 2024
Interpretacja hitu zespołu Myslovitz zawładnęła sercami polityków i stała się hymnem nieoficjalnych spotkań w hotelowych korytarzach. – Hotel sejmowy widział niejedno, a o tym, co się w nim wyrabiało, krążą legendy – można przeczytać na łamach „Super Expressu”.
Impreza była tak głośna, że na miejscu pojawiła się Straż Marszałkowska. Mimo interwencji zabawa nie została przerwana i trwała w najlepsze. Do sprawy w ogóle nie ma zamiaru odnieść się poseł Dariusz Matecki.
– Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam nawet głosu do śpiewania – uciął temat w rozmowie z dziennikarzami.
Źródło: se.pl