W czwartek 11 kwietnia rano doszło kolejny raz do poderwania polskich i sojuszniczych samolotów bojowym. Było to związane z rosyjskim atakiem rakietowym na ukraińskie miasta. Maszyny wróciły do baz po dwóch godzinach.
Polskie myśliwce znów w powietrzu. To odpowiedź na atak rakietowy Rosji
– W przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju – poinformowało Dowództwo Generalne o godzinie 4:37.
Dzisiejszej nocy polskie wojsko obserwowało intensywną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej. Było ono związane z uderzeniami akietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujace się na terytorium Ukrainy.
❗️Uwaga, w przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju.
Dzisiejszej nocy obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego… pic.twitter.com/5cPKhrVbXN
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) April 11, 2024
Miniona noc na długo zostanie w pamięci Ukraińców, bo ciemność przerwały błyski eksplozji i wybuchy. Doszło do kolejnego zmasowanego ataku Rosji na krytyczną infrastrukturę Ukrainy.
Z relacji Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wynika, że niebo nad Ukrainą rozświetliło ponad 80 pocisków rakietowych i dronów uderzeniowych. W wyniku ataku ponad 200 tysięcy obywateli pozostało bez dostępu do elektryczności.
Atak ten stał się kolejnym przykładem systematycznych działań mających na celu destabilizację państwa ukraińskiego i niszczenia jego infrastruktury krytycznej.
– Dziękuję wszystkim przywódcom, którzy nie będą milczeć, którzy będą nadal nam pomagać i potępiać rosyjski terror – powiedział prezydent Ukrainy po ataku.
Celem były nie tylko obiekty wojskowe, ale przede wszystkim miejsca kluczowe dla funkcjonowania państwa i życia codziennego obywateli. Charków, Kijów, Zaporoska, Odessa, i Lwów to tylko niektóre z regionów, które znalazły się na celowniku ataków.
Znaczące jest, że obrona powietrzna Ukrainy, pomimo trudności, zdołała zneutralizować część zagrożeń. Sukces ten jest jednak niepełny i pokazuje, że Ukrainie z powodu braku pomocy militarnej zaczyna brakować amunicji.