w ,

NFZ ogranicza dostęp do tego świadczenia. Lekarze biją na alarm

Problem ten dotyczy nawet od 10 do 12 tys. osób. Lekarze nie potrafią przekonać NFZ i Ministerstwa Finansów do zmiany zdania. Pacjenci zostaja bez pomocy.

leczenie respiratorem w domu
Fot. Freepik

W Polsce jest aktualnie ok. 10–12 tys. chorych, którzy korzystają z respiratora w warunkach domowych, a kolejka do tego świadczenia stale rośnie. Jeśli uwzględnić epidemię zachorowań na POChP, w nadchodzących latach będzie jeszcze większa. Tymczasem dostęp do tego świadczenia – wentylacji mechanicznej w warunkach pozaszpitalnych – jest sukcesywnie ograniczany przez NFZ.

Wentylacja domowa. NFZ ogranicza dostęp do tego świadczenia. Lekarze biją na alarm

Tylko w 2023 roku liczba pacjentów przebywających pod respiratorami w domach, których Narodowy Fundusz Zdrowia nie objął kontraktem, przekroczyła 2 tys. osób. Liczba ta w kolejnych latach prawdopodobnie się zwiększy, ale nie zwiększą się środki pochodzące z NFZ, aby to sfinansować.

– Pacjent, który jest pozbawiony takiej opieki, regularnie jak bumerang wraca do szpitala kilka razy do roku. I generuje koszty, które wystarczyłyby na kilkuletnią opiekę w domu – podkreśla lek. med. Robert Suchanke, anestezjolog, prezes Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.

Pacjenci z przewlekłą niewydolnością oddechową mają możliwość leczenia respiratorem we własnych domach od 2003 roku. To świadczenie zostało opracowane na wzór Francji, Niemiec i innych krajów wyżej rozwiniętych, po czym uzyskało finansowanie w ramach NFZ.

W tej chwili mamy w Polsce około 12 tys. takich pacjentów. Specjalistyczny dostęp do opieki i usługi na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia jest im odbierany.

Mechaniczna wentylacja to inaczej wspomaganie oddechu respiratorem w warunkach pozaszpitalnych, na ogół w domu pacjenta. W Polsce z tego świadczenia korzysta ok. 1012 tys. osób, głównie z ciężkimi schorzeniami układu oddechowego. Dużą ich część stanowią też osoby starsze. Szacuje się jednak, że kolejka jest dużo dłuższa i liczy już nawet 50-60 tys. osób.

Na dodatek liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w Polsce rośnie stale od ponad 20 lat. Wciąż jednak mocno odbiega od europejskich statystyk. Dla porównania w Niemczech liczba leczonych w ten sposób osób z przewlekłą niewydolnością oddechową sięga 80 tys., we Francji 74 tys., we Włoszech 60 tys., a w Hiszpanii ponad 40 tys.

2 mln chorych na POChP w Polsce. To trzecia przyczyna wszystkich zgonów

Szacuje się, że na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) cierpi w Polsce ok. 2 mln osób, a ich liczba rośnie. Część z nich wcześniej czy później będzie potrzebowała wspomagania respiratorem.

POChP to choroba cywilizacyjna, wręcz szalejąca w naszym kraju. Już w tej chwili jest w Polsce trzecią przyczyną zgonów. Szacuje się, że mamy między 2 a 3 mln ludzi dotkniętych tą chorobą w różnych stadiach – mówi lek. med. Robert Suchanke.

To choroba wywoływana przez dwa główne czynniki etiologiczne, czyli palenie papierosów i zanieczyszczenie powietrza. I oba te czynniki występują w Polsce w dość nasilonym stopniu. W poprzednich dekadach mieliśmy bardzo wysoki odsetek palaczy, w tej chwili mamy też dużą grupę młodzieży, która pali papierosy.

Mimo rosnącego zapotrzebowania na wentylację, które w kolejnych latach będzie jeszcze większe, w Polsce dostęp do leczenia jest sukcesywnie ograniczany. Dostęp do domowego leczenia również.

Tylko w 2023 roku liczba pacjentów przebywających pod respiratorami w miejscu zamieszkania, których Narodowy Fundusz Zdrowia nie objął kontraktem, przekroczyła 2 tys. osób. Ich sytuacja staje się coraz bardziej niepewna, bo dostęp do świadczeń się pogarsza.

Wentylacja mechaniczna respiratorem w domu? Nie ma pieniędzy

Placówka OZŚWM zrzesza podmioty, które realizują usługi na rzecz pacjentów wymagających wspomagania oddechu respiratorem w warunkach pozaszpitalnych. Związek od dawna podkreśla, że w ciągu ostatnich kilku lat radykalnie podrożały m.in. koszty wynagrodzeń personelu medycznego (na wskutek wzrostu płac, jak i coraz większych niedoborów kadrowych), sprzętu, transportu do domów pacjentów etc.

W efekcie koszt samego świadczenia sukcesywnie rośnie, rząd nie nadąża z rewaloryzacją i nie jest też skłonny poszerzać liczbę tzw. osobodni. W efekcie część potrzebujących nie ma szans na opiekę pod respiratorem w domu. Anestezjolodzy, pulmonolodzy i sami pacjenci, widząc ten niepokojący trend, wielokrotnie bezskutecznie apelowali o zmiany.

– Tłumaczy się nam, że to przecież nie jest świadczenie ratujące życie. Ale to tak, jakby powiedzieć, że jedzenie i picie też jest do życia niepotrzebne, bo to są trzy podstawowe składniki: powietrze, woda i pokarm. W momencie, kiedy zabierzemy człowiekowi powietrze, raczej trudno stwierdzić, że on będzie żył. Tak więc z pewnością jest to świadczenie ratujące życie. Jeśli zapewniamy dostęp tego powietrza, zapewniamy wymianę gazową, ratujemy temu człowiekowi życie albo nie dopuszczamy do tego, żeby jego stan zdrowia się pogorszył – mówi lek. med. Robert Suchanke.

Lekarze próbują przekonać polityków, że powietrze jest potrzebne do życia

Ekspert twierdzi, że już od 20 lat nie udaje się przekonać urzędników w Ministerstwie Zdrowia i rząd, że człowiekowi do życia potrzebne jest powietrze. Jakiś urzędnik zapisał, że to nie ratuje życia, zabetonował to i koniec.

Świadczeniodawcy zrzeszeni w OZŚWM starają się zachować ciągłość opieki nad pacjentami pomimo tego, że każdego roku limity przyjęć są błyskawicznie wyczerpane. Część podmiotów do dzisiaj nie otrzymała nawet spłaty pełnych nadwykonań za lata 2015–2021. To wszystko dzieje się przy jednoczesnej drastycznej podwyżce ceny ubezpieczenia zdrowotnego.

– Ważną kwestią jest również to, że to świadczenie jest wielokrotnie tańsze niż pobyt pacjenta w szpitalu – podkreśla lek. med. Robert Suchanke.

Leczenie respiratorem w domu jest po prostu opłacalne dla systemu. Domowy sprzęt medyczny to coś, czego nie brakuje. Za cały miesiąc pobytu w ZOL pacjenta wymagającego wentylacji respiratorem w ramach kontraktu z NFZ płaci od ok. 10 do nawet 19 tys. zł.

Tymczasem ta sama usługa realizowana w domu jest wyceniane od 107 do 167 zł za dzień, w zależności od stopnia zaawansowania choroby pacjenta i sposobu wentylacji. Taka osoba może wentylować się znacznie taniej. Niestety w zamian mamy zupełne pozbawienie rehabilitacji i dostępu do regularnej profesjonalnej opieki medycznej.

Leczenie respiratorem w warunkach domowych to wyzwanie

– Pacjent pozbawiony możliwości takiego leczenia kilkukrotnie w ciągu roku wraca do szpitala na oddział intensywnej terapii i generuje koszty, które wystarczyłyby na kilkuletnią opiekę w domu. Dlatego nie rozumiemy, dlaczego dostęp do tego świadczenia jest limitowany, skoro ta stosunkowo mała grupa pacjentów mogłaby dać takie oszczędności – mówi prezes OZŚWM.

Eksperci podkreślają, że brak pełnego finansowania opieki z zakresu domowej wentylacji ma więc wpływ na poziom śmiertelności w Polsce. Liczą na zmianę podejścia w kwestii długoterminowej opieki domowej dla pacjentów wymagających opieki długoterminowej.

– Mamy nadzieję, że ta sytuacja się zmieni. Wiele zależy od tego, co zastaniemy po tej połowie października, niezależnie od strony, która będzie sprawować władzę – mówi Suchanke. Jego zdaniem powinien być przedłożony nowy model świadczenia.

karty biedronki dla seniorów

500 plus rozszerzone na emerytów. Dodatek będzie wypłacany już niebawem

z ostatniej chwili

PILNE. USA ostrzegają. W ciągu 24-48 godzin może dojść do kolejnej wojny