Mąż byłej marszałek Sejmu Elżbiety Witek zmarł po długiej chorobie w wieku 72 lat. W sieci pojawiły się kondolencje ze strony działaczy i posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Stanisław Witek nie żyje. Mąż byłej marszałek Sejmu miał 72 lata
– Dziś w wieku 72 lat po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Stanisław Witek, były członek Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe i działacz Solidarności oświatowej – napisali lokalni politycy PiS.
Stanisław Witek urodził się w grudniu 1952 roku w Jaworze. Należał do „Solidarności” od 1980 roku. Ukończył Instytut Historii na Uniwersytecie Wrocławskim. Po 1981 organizował kolportaż wydawnictw podziemnych, w tym ulotek, czasopism czy znaczków pocztowych oraz kaset na terenie powiatu legnickiego.
Uczestnik akcji plakatowych i druku podziemnych pism czy malowania na murach. Wielokrotnie zatrzymywany przez SB za udział w manifestacjach. W latach 1994-1998 pełnił funkcję radnego miasta Jawor.
Stanisław Witek (72) – nauczyciel, działacz oświatowej „Solidarności”, mąż b. marszałek Sejmu Elżbiety Witek. pic.twitter.com/Y6fZbPssHd
— Kto umarł? (@KtoUmarl) April 14, 2024
Kim był Stanisław Witek? Choroba
Został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2009) oraz Krzyżem Wolności i Solidarności (2016). Mimo wielu dokonań w walce z komunizmem, jego osoba stała się sławna z innego powodu.
O Stanisławie Witku zrobiło się bardzo głośno na wiosnę 2023 roku, kiedy dziennikarze Radia ZET ujawnili, że mąż Elżbiety Witek przebywa na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy. Był po ciężkim zawale.
Sprawa nabrała ogólnopolskiego rozgłosu, gdy okazało się, że pewna kobieta nie dostała miejsca na tym samym oddziale i po kilku dniach zmarła. Córka zawiadomiła wówczas prokuraturę.
Stanisław Witek dekadę wcześniej również był w szpitalu. Choroba spowodowała, że musiał na nowo uczyć się chodzić i mówić. Był również w śpiączce. Udało mu się wrócić do pewnej sprawności po roku intensywnej rehabilitacji.
Opinia publiczna odebrała to wówczas negatywnie i sądziła, że była marszałek wykorzystała swoją pozycję w celu uzyskania specjalnego traktowanie męża podczas leczenia. Śledczy prowadzący wtedy tę sprawę nie dopatrzyli się jednak żadnych błędów w kierowaniu placówką.