W każdym z nas drzemie marzenie o wielkiej wygranej. Wyobraźmy sobie chwilę, kiedy to właśnie my, z wypiekami na twarzy, patrzymy na prowadzącego jednego z najbardziej uwielbianych teleturniejów i słyszymy słodkie „To prawidłowa odpowiedź!”.
Tomasz Boruch wygrał milion. Na jego konto trafi mniejsza kwota
Idźmy dalej tym tropem. Odpowiadamy prawidłowo na ostatnie finałowe pytanie, zostajemy na kilka minut narodowym bohaterem, a po jakimś czasie nasze konto bankowe puchnie. Niestety wbrew przekonaniu wielu z nas – widzów – nie będzie to siedmiocyfrowa suma.
Bajka o szczęśliwym zakończeniu „Milionerów” ma jeden drobny haczyk. Oto niedawny zwycięzca – Tomasz Boruch, weterynarz z zawodu i teraz również milioner. No prawie. W środowy wieczór, kiedy Polska zasiadła licznie przed ekranami, Tomasz pisał swoją historię.
Jak brzmiało ostatnie pytanie?
W jakiej cieśninie znajdują się dwie wyspy zwane wczorajszą i jutrzejszą, które dzielą niespełna cztery kilometry, ale aż 21 godzin różnicy czasu?
A. w cieśninie Bosfor
B. w Cieśninie Magellana
C. w Cieśninie Kaletańskiej
D. w Cieśninie Beringa
Odpowiedział na pytanie za milion złotych udzielając prawidłowej odpowiedzi, czyli opcji D
Problem w tym, że na jego konto trafi tylko 900 tysięcy złotych. Dlaczego? Bo o swoją dolę upomni się państwo, które nie musiało pochwalić się bogatą wiedzą przed Huberem Urbańskim.
Podatek przypomniał o sobie i postanowił odgryźć kawałek tortu. 10% z miliona to nie jest mała suma. Właśnie tyle wynosi podatek od wygranych. Pieniędzmi Tomasz Boruch będzie się musiał wkrótce podzielić z fiskusem.
Tomasz Boruch został siódmym zwycięzcą polskich „Milionerów”! 💸
Uczestnik udzielił 12 poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania prowadzącego i zgarnął główną nagrodę – milion złotych.
Jak brzmiało ostatnie pytanie? ⤵️
W jakiej cieśninie znajdują się dwie wyspy zwane… pic.twitter.com/yGu58LBLgC
— 🌐 ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs 🌐 (@thepolandnews_) April 3, 2024
Mimo to dla pana Tomasza to nie pieniądze, a satysfakcja jest bezcenna. Erudyta z Tarnowa już wie, jak spożytkuje tę niemałą sumę. Przed nim całkowita spłata kredytu za mieszkanie, zakup roweru i wsparcie fundacji dla bezdomnych zwierzaków. Na pewno na to wszystko mu wystarczy mimo opłaty.
Czy wygrana zmieni życie Tomasza? Czy tak ogromne pieniądze na jego koncie bankowym przyniosą mu szczęście? Czy to uczciwe, że marzenia są opodatkowane? To pytania, na które każdy z nas może mieć inną odpowiedź.