Włoski dziennik „La Repubblica” donosi o czymś, co może niebawem wstrząsnąć międzynarodowym porządkiem. Zdaniem dziennikarzy Rosja miałaby zatrzymać część ukraińskiego terytorium, a w zamian Ukraina wstąpiłaby do NATO.
Terytorialne ustępstwa dla Rosji – krok do pokoju czy kapitulacja?
Włoska gazeta podkreśla, że mowa o „terytorialnej” propozycji, która w kuluarach NATO zdaje się zdobywać na popularności, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich w USA.
Propozycja zakłada, że Rosji zostanie zaoferowane zatrzymanie Krymu i wszystkich terytoriów zdobytych w ciągu ostatnich dwóch lat. W zamian granice te miałyby zostać oficjalnie zaakceptowane przez społeczność międzynarodową, a Ukraina mogłaby liczyć na swoje miejsce w NATO.
To jednak dla Putina może oznaczać zbyt dużą cenę. Z drugiej strony, jak wskazuje „New York Times”, jest wyraźny sprzeciw ze strony USA i Niemiec odnośnie szybkiego przyjęcia Ukrainy do NATO.
W kontekście zbliżającego się szczytu Sojuszu w Waszyngtonie w NATO nie ma nadal jednomyślności co do rozszerzenia sojuszu o kraj, który jest w stanie wojny. Tymczasowym rozwiązaniem będzie to, które zaproponował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Nowy fundusz wsparcia i misja natowska
Chodzi o utworzenie nowego specjalnego funduszu dla Ukrainy o wartości 100 mld dolarów, co ma być alternatywą po tym, jak Stany Zjednoczone wstrzymały swoją pomoc walczącemu krajowi. Rosja zdaniem ekspertów będzie z każdym miesiącem zyskiwać przewagę, a Ukrainie docelowo grozi upadek.
Jedno jest pewne – gra o przyszłość Ukrainy i stabilność w regionie nadal się toczy, a każdy ruch na tej szachownicy wydaje się być obarczony wielkim ryzykiem. Rosja może uznać ustępstwa za zielone światło do dalszej ekspansji.
Przyszłość międzynarodowego porządku i bezpieczeństwa wciąż stoi pod znakiem zapytania. Czy gracze na tej szachownicy znajdą rozwiązanie, które zadowoli wszystkie strony, czy też będziemy świadkami kolejnej fazy konfliktu?
Jak poinformował niedawno szef MSZ Radosław Sikorski, ministrowie spraw zagranicznych NATO ustalili szczegóły i będą pracować nad „ustanowieniem misji natowskiej” na Ukrainie. Zastrzegł jednak, że nie chodzi oczywiście o wejściu NATO do wojny.
