Ten niezwykły sportowiec przez lata był symbolem narodowej dumy. Zmarł w niedzielę 5 maja. Urodzony w Gdańsku piłkarz był jednocześnie zawodnikiem polskiej reprezentacji narodowej, ale też drużyn Wybrzeże Gdańsk i SPR Stal Mielec.
Robert Zawada nie żyje
Zawada swoje pierwsze sportowe kroki stawiał w miejscowym klubie Wybrzeże Gdańsk, gdzie grał w latach od 1960 do 1969. Po tym okresie przeszedł do zespołu z Mielca, w którym spędził kolejnych osiem sezonów, zdobywając uznanie i podziw zarówno kibiców, jak i ekspertów sportowych.
Jego międzynarodowa kariera również robi wrażenie. Jako pierwszy polski zawodnik przekroczył barierę 100 meczów reprezentacyjnych, osiągając ostatecznie liczbę 108 występów w narodowych barwach.
To Zawada był jednym z kluczowych graczy podczas olimpijskiego debiutu polskich szczypiornistów w 1972 roku w Monachium. Tam, na największej sportowej arenie, razem z drużyną mierzył się z najlepszymi z najlepszych, prezentując umiejętności, które przyniosły mu sławę.
Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia 🕯️🕯️https://t.co/NOcZI2XPST
— HANDBALL STAL MIELEC (@HandballStal) May 5, 2024
Jego dziedzictwo to nie tylko liczby i osiągnięcia, ale przede wszystkim pasja i poświęcenie, z którymi podchodził do każdego meczu. Robert Zawada był sportowcem z krwi i kości, dla którego piłka ręczna była nie tylko zawodem, ale całym życiem.
Prywatnie był absolwentem Technikum Mechaniczno Elektrycznego w Gdańsku, które ukończył w 1963 i warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego w 1977 r. Za miesiąc obchodziłby 80-te urodziny.