Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku świat obserwuje dramatyczne zmiany w międzynarodowym porządku. Ta niespodziewana inwazja nie tylko zdestabilizowała region Europy Wschodniej, ale również przyczyniła się do poważnych przewartościowań w globalnej polityce.
Były szef NATO ostrzega. Putin pójdzie dalej
Były szef NATO George Robertson w swoich ostatnich wypowiedziach podkreśla konsekwencje długotrwałego konfliktu na Ukrainie. Uważa, że sukcesy rosyjskie na Ukrainie mogą napędzać dalsze ambicje Władimira Putina.
– Jeżeli ujdzie mu na sucho połknięcie 44-milionowego kraju w samym centrum Europy, to gdzie się zatrzyma? – postawił pytanie były szef sojuszu sugerując, że bierność w zakresie pomocy Ukrainie może się źle skończyć.
Robertson alarmuje, że jeśli Rosja „połknie” Ukrainę bez większych konsekwencji Zachodu, może to zachęcić Putina do dalszych działań, czyli do ataku na kolejne kraje. Sytuacja na Ukrainie ma więc kluczowe znaczenie dla przyszłości międzynarodowego bezpieczeństwa.
– Musimy utrzymać Ukrainę na szczycie agendy, ponieważ walczą tam za nas – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Sky News były sekretarz generalny NATO. Jak przyznał, Putin będzie się liczył jedynie z silnym stanowiskiem Zachodu.
„Inwazja całkowicie wywróciła międzynarodowy porządek”
Jak zauważa Robertson, Ukraina walczy nie tylko o swoją niezależność, ale również staje się symbolem oporu przeciwko agresji i naruszeniom międzynarodowego prawa.
W obliczu tych wyzwań, ważne jest utrzymanie międzynarodowej solidarności i wsparcia dla Ukrainy, aby umożliwić jej obronę przed dalszą agresją. Robertson podkreśla pilną potrzebę reakcji międzynarodowej i długoterminowego wsparcia dla Ukrainy.
Zdaniem Robertsona rosyjska inwazja wywróciła porządek, do którego przez ostatnie dziesięciolecia się przyzwyczailiśmy. Jeżeli dyktator osiągnie założone cele w Ukrainie, z pewnością jego czołgi wjadą wkrótce do kolejnego kraju. Tym razem może być to kraj NATO.
Źródło: Wprost.pl