w ,

KOCHAM TO!KOCHAM TO!

Kupiła maltańczyka za 6 tys. zł. Po latach wyrosło dziwadło. „Zostaliśmy oszukani”

Zdarza się, że kupujemy szczeniaki z hodowli. Niby są dokumenty, potwierdzenia, książeczka szczepień, a po latach okazuje się, że z rzekomo rasowego psa wyrasta dziwadło.

maltańczyki na sprzedaż ile żyją
Fot. TikTok / @@squidsum

Idzie wiosna i znów wiele osób w sieci szuka na sprzedaż psa prosto z hodowli, by spędzać z nim aktywnie czas w piękne dni. Nie każdy jednak ma tyle szczęścia. Internautka na TikToku podzieliła się swoją historią. Czuje się oszukana, bo kupiła psa z hodowli, a po latach wyrosło z niego nie wiadomo co.

„Zostaliśmy oszukani”. Maltańczyk po latach zamienił się w coś dziwnego

Ta użytkowniczka TikToka o pseudonimie Squidsum nie uzbierała jeszcze pokaźnej liczby obserwujących. Mimo wszystko udało jej się skupić uwagę innych użytkowników portalu niebanalnym filmikiem. Motywem przewodnim jest maltańczyk, którego kupiła za 1400 USD (po przeliczeniu na złotówki to kwota około 6 tys. zł), który po latach nie przypomina już psa tej rasy.

Dziewczyna stanowczo twierdzi, że została oszukana. Pokazała, jak wyglądał szczeniak, którego zakupiła, a potem skierowała kamerę telefonu na psa, który leżał na łóżku. To ten sam zwierzak, ale jakby inny. – Co myśleli moi rodzice wydając 1400 dolarów na rasowego maltańczyka? – pyta autorka nagrania.

Pies, którego pokazała, to już nie jest ten zwierzak, którego kupili jej rodzice. Dziewczyna wprost stwierdza w końcówce filmiku: „Zostaliśmy oszukani„. Inni użytkownicy TikToka natychmiast zaczęli komentować nagranie twierdząc, że mimo wszystko pies jest nadal uroczy. Nie zmienia to faktu, że nie był warty tych pieniędzy.

Fałszywi hodowcy, fałszywe papiery, chore zwierzęta

To nie pierwszy i na pewno nie ostatni przypadek oszustwa tego typu. Jak czytamy na portalu prawo.pl, aktualnie w polskim systemie prawnym właściwie nie funkcjonuje żadna konkretna definicja określająca rasowego psa czy kota. Była o tym mowa, gdy pojawił się pomysł tzw. piątki dla zwierząt, ale ostatecznie inicjatywa skończyła się na niczym.

Brak odpowiedniego uregulowania tego zagadnienia w formie ustawy niestety powoduje, że zawsze znajdzie się ktoś, kto udaje hodowcę i po prostu zwyczajnie oszukuje ludzi. Potem cierpi na tym każdy. Nabywca ma poczucie, że stracił pieniądze i z tej złości zwierzę niejednokrotnie trafia do schroniska lub jest wyrzucane na ulicę.

@squidsum #greenscreen #OverShareInYourUnderwear #AirPodsJUMP #fyp #foryou ♬ original sound – Tik Toker

To wszystko nie oznacza jednak, że takich osób nie da się karać. Za oszustwo (a z tym mamy tutaj do czynienia) grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Przy okazji przy sprzedaży takiego zwierzaka dochodzi zawsze do podrobienia dokumentów. Za takie coś grozi z kolei kara grzywny, a w skrajnym przypadku kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.

Zamiast kupować lepiej adoptować

Problemem jest jednak to, że hodowca nie ma względem nas żadnego ustawowego obowiązku wystawiania faktur VAT i paragonów. To dodatkowe utrudnienie w walce o ewentualny zwrot pieniędzy.

Pamiętajmy zatem, że kupując szczeniaka z hodowli należy sprawdzić, czy hodowca figuruje w bazie FCI. W Polsce pod tym znakiem działa jedynie Związek Kynologiczny.

Najlepszym rozwiązaniem będzie jednak wybranie się do schroniska dla zwierząt. Tam znajdują się psy i koty, które potrzebują ciepła rodzinnego i miłości. Są też po prostu za darmo.

całkowity zakaz palenia

Będzie całkowity zakaz palenia w całym kraju. Politycy już szykują nowe restrykcje

zmiany od stycznia 2024

Ważny komunikat ZUS. Dotyczy 8 mln seniorów. To się stanie jeszcze w maju