w ,

Nie żyje legenda Hollywood. „Trudno sobie wyobrazić filmy i telewizję ostatnich 40 lat bez niego”

Śmierć amerykańskiej ikony filmowej, która nastąpiła 16 maja 2024 roku, wstrząsnęła światem rozrywki. Był legendarną postacią zachodniego kina.

Aktor znany z niezapomnianych ról w takich hitach jak „Od dziewiątej do piątej” i „Tootsie” zmarł w swoim domu w Santa Monica w Kalifornii. Miał 92 lata. Informację o jego śmierci obwieściła światu córka artysty.

Dabney Coleman nie żyje. To był prawdziwy gigant komedii

Urodzony w styczniu 1932 roku w Teksasie Dabney Coleman przez dekady był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w Hollywood. Zdobywca Złotego Globu w 1987 roku za rolę w sitcomie „The Slap Maxwell Story”. Debiutował na Broadwayu w 1961 roku. Na ekranach kin debiutował zaledwie cztery lata później.

Coleman był mistrzem w portretowaniu charyzmatycznych łajdaków, którzy, mimo swoich wad, zaskarbiali sobie sympatię publiczności. Jego postacie często były skomplikowane, wielowarstwowe, co dodawało głębi jego filmowym kreacjom.

Coleman był nie tylko twarzą kina. Pojawiał się również w wielu popularnych serialach telewizyjnych, w tym w „Zakazanym imperium” i „Yellowstone”, gdzie każda rola była świadectwem jego niezwykłej zdolności adaptacji i zrozumienia dla medium telewizji. Jak mówił sam aktor, „każda rola to nowa przygoda”.

Informację o śmierci Colemana przekazała jego córka, która podkreśliła, że jej ojciec „przeszedł przez ostatni akt życia z elegancją, doskonałością i mistrzostwem”. Taka właśnie była esencja Colemana – życie pełne pasji, humoru i hojności.

Jak podkreślają koledzy z branży, m.in. Lily Tomlin, Kevin Costner czy Ben Stiller, Coleman był nie tylko wybitnym aktorem, ale i inspirującą postacią, z którą wielu miało przyjemność współpracować.

Dabney Coleman pozostawił po sobie ogromny dorobek artystyczny, który z pewnością będzie analizowany przez krytyków i celebrowany przez fanów na całym świecie. Jego umiejętność dostosowania się do zmieniających się trendów w przemyśle filmowym i nieustanne poszukiwanie nowych wyzwań były kluczem do jego długotrwałej kariery.

Śmierć Colemana nie jest tylko końcem życia jednego człowieka, ale i zamknięciem ważnego rozdziału w historii kina. Jego wpływ na rozwój komedii i charakterystyczne postacie pozostaną w pamięci kolejnych pokoleń. 6 listopada 2014 aktor otrzymał gwiazdę w Alei Gwiazd w Los Angeles.

orędzie putina szojgu

Kiedy Putin zaatakuje kraj NATO? Padła data. Przed nią to „mało prawdopodobne”

obowiązkowy pobór do wojska 2024

Młodzi mężczyźni będą musieli wrócić? „Pobyt za granicą nie zwalnia z obowiązków wobec ojczyzny”