Komunia święta to czas, kiedy rodziny jednoczą się, aby świętować duchowy rozwój dziecka. Jednak za tą religijną fasadą uroczystości kryje się często stres i napięcie, którzy muszą zorganizować tę celebrację. Jeszcze gorzej, gdy zaczynają mówić pieniądze.
Zorganizowała komunię za kilka tysięcy zł. Mało kto przyszedł
Współczesne przyjęcia komunijne przypominają skromniejsze wersje wesel, co potęguje presję na rodziców, jak to miało miejsce w przypadku rodziny 10-letniego Franka opisywanego przez portal mamadu.pl. Jego rodzina zapamięta uroczystość na całe życie.
Rodzice Franka, pragnąc sprostać oczekiwaniom krewnych, zdecydowali się zorganizować kosztowne przyjęcie komunijne inwestując w nie aż 7 tysięcy złotych. Ich determinacja, by dostarczyć wszystkim niezapomnianych chwil i emocji, była dodatkowo podsycana naciskiem ze strony rodziny.
Rodzina długo się zastanawiała, ile osób ostatecznie ugościć. Była rozważana również opcja okrojenia listy do minimum, ale ostatecznie uznano, że przecież chodzi o 10-latka. To jego dziś, w dodatku tylko raz w życiu.
„Kasa, którą mogłam wydać na coś zupełnie innego”
Niestety, mimo starannie przygotowanej uroczystości, na którą ostatecznie zaproszono około 30 osób, większość gości zrezygnowała z udziału tuż przed wydarzeniem nie informując o tym wcześniej gospodarzy.
– Nie interesuje mnie, czy nie mieli ochoty, czy też nie mieli kasy na prezent. Tak po prostu się nie robi! Nikt nie widzi, że to kilka tysięcy złotych wyrzuconych w błoto! – oznajmiła w swoim liście do redakcji zdruzgotana matka.
Miała być piękna uroczystość, a były nerwy, stres i… stracone pieniądze. Starania rodziców Franka poszły na marne. Rozgoryczenie, które wyraziła matka chłopca, wynika z poczucia, że rodzina nie doceniła ich starań i poświęcenia.
Matka żałuje, bo pieniądze, które straciła, mogła bez wątpienia przeznaczyć na lepszy cel. Niestety nikt już nie cofnie tego, co się stało. Pozostaje jedynie wyciągać wnioski na przyszłość.