Atmosfera stała się napięta nie tylko na sali, ale i na zewnątrz budynku, w którym doszło do spotkania z szefem Prawa i Sprawiedliwości. Gdy w trakcie wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego jeden z mieszkańców rozpoczął głośne protesty, oskarżając polityków PiS o kradzież.
Awantura podczas wizyty Kaczyńskiego w Łowiczu. Doszło do rękoczynów
Okrzyki „przeproś” i „złodzieje” sprowokowały agresywną reakcję zwolenników partii rządzącej. Zamiast rozwiązać sytuację na drodze dialogu, jeden z uczestników wiecu wyborczego poszedł o krok za daleko.
Jak relacjonował reporter TVN24, przeciwnik PiS został spryskany gazem łzawiącym przez zwolennika partii. Scena przemocy rozegrała się na oczach innych zgromadzonych, w tym prezesa Kaczyńskiego.
Zaskakujące jest, że w pobliżu nie stał żaden funkcjonariusz policji, który samą obecnością mógłby nie dopuścić do rękoczynów lub po prostu zareagować na akt przemocy. Dopiero po otrzymaniu gazu w oczy poszkodowany mężczyzna się wycofał.
Prezes na miesięcznice chodzi z sekatorem, a jego wyborcy na spotkania z prezesem zabierają gaz 🤦♂️ pic.twitter.com/nHWHqQORJO
— Grzegorz Kot (@gfkot) May 28, 2024
– Na miejscu nie było policji. W końcu ten mężczyzna, który dostał gazem w oczy, mówiąc wprost, odsunął się na bok – relacjonował reporter Piotr Borowski.
W rozmowie z mediami przyznał, że wcześniej protestował przeciwko PiS i Andrzejowi Dudzie, wychodząc z transparentem podczas wizyty prezydenta w Łowiczu w 2020 roku. Choć zapowiedział rozważenie zgłoszenia się na obdukcję do szpitala, to nie planuje oficjalnie zgłaszać sprawy na policję.
Incydent rzuca jednak światło na coraz ostrzejsze postawy i nietolerancję dla sprzeciwu w niektórych kręgach zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Emocje w narodzie – jak widać – rosną, a przemoc stała się alternatywą dla konstruktywnej dyskusji. Czy jest dla Polaków nadzieja na pogodzenie się? W tej chwili szanse są raczej mizerne.