– W ramach strategii obronnej, a także jako przykład udanej inicjatywy praktycznego wsparcia dążeń narodu ukraińskiego w walce z agresją Putina, rząd polski ogłasza częściową mobilizację zbrojną, czyli: „mobilizację dla pokój” – tak brzmiał komunikat zamieszczony na stronach Polskiej Agencji Prasowej. Informacja o tej treści pojawiła się 31 maja około godziny 14:00.
Atak hakerów na PAP. W serwisie zamieszczono nieprawdziwą informację
W depeszy na stronie agencji pojawił się również dodatkowy akapit informujący, że planowana obowiązkowa mobilizacja obejmie 200 tys. osób i odbędzie się w kilku etapach od 1 lipca 2024 r. do 1 listopada 2024 r., podczas których zmobilizowanych zostanie 200 tys. osób. Zdaniem autorów fałszywej informacji miała ona objąć osoby, które wcześniej odbywały już służbę wojskową.
W fałszywym komunikacie była również wzmianka, że do wojska pójdą kierowcy, górnicy, a także kucharze, lekarze, spawacze, specjaliści IT, inżynierowie komunikacji oraz tłumacze. Sprawa ta jest obecnie wyjaśniania przez służby.
W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji i @NASK_pl podjęła natychmiastowe działania
— Ministerstwo Cyfryzacji (@CYFRA_GOV_PL) May 31, 2024
W serwisie PAP pojawiła się także druga depesza, w której zamieszczono sprostowanie, że jakiekolwiek informacje o mobilizacji są nieprawdziwe. – Uwaga redakcje! Źródłem depeszy (…) nie jest Polska Agencja Prasowa – poinformowała agencja prasowa.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapytany przez media o komentarz przyznał, że to prawdopodobnie cyberatak polegający na sianiu niepokoju i dezinformacji. Mogło dojść do włamania na strony PAP. Nadzór nad wyjaśnieniem sprawy objął osobiście premier Donald Tusk.
Depesza @PAPinformacje w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację!
O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco.— Krzysztof Gawkowski (@KGawkowski) May 31, 2024
– Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cyberatakiem na PAP, którzy został skierowany ze strony rosyjskiej – skomentował Gawkowski. Swoje działania w tej kwestii rozpoczęła również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
– Informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji, jakie znalazły się w sieci PAP, są nieprawdziwe i najprawdopodobniej celowe – potwierdził również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
Jak wynika z informacji przekazanej przez agencję prasową, działania w sprawie podjęto już po dwóch minutach od momentu publikacji fake newsa. Zdaniem ministra cyfryzacji celem działań hakerów była dezinformacja i wywołanie niepokoju tuż przed wyborami.
Jak informuje profil Niebezpiecznik, prawdopodobnie doszło do przejęcia danych dostępowych dziennikarza przy pomocy phishingu lub malware na jego urządzeniu. Wówczas wstrzyknięto fałszywą treść do serwisu. Mało prawdopodobne jest, aby doszło do naruszenia samego systemu. Fałszywka pojawiła się na stronach dwukrotnie.