Kwestia wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę budzi liczne kontrowersje i skrajne opinie. Z jednej strony słyszymy głosy o dyskryminacji mężczyzn, którzy muszą pracować dłużej. Z drugiej – argumenty o kluczowej roli opiekuńczej kobiet, która uzasadnia wcześniejszą emeryturę.
Emerytury kobiet do zmiany? Coraz więcej groszowych świadczeń
Statystyki są bezlitosne – emerytury kobiet w Polsce są znacząco niższe od emerytur mężczyzn. Według danych ZUS, w 2023 roku przeciętna emerytura brutto dla Polek wynosiła 2792,86 zł, podczas gdy mężczyźni otrzymywali średnio 3311,61 zł. To różnica blisko 1,5 tys. złotych miesięcznie.
Co gorsza, aż 45% emerytowanych Polek zmaga się z wypłatą poniżej 2,4 tys. zł. Sytuacja ta wynika m.in. z przerw w karierze zawodowej, związanych z macierzyństwem i opieką nad bliskimi. Alarmujące są również dane dotyczące osób otrzymujących najniższe emerytury.
W grudniu 2023 roku, dwoje polskich emerytów – kobieta i mężczyzna – pobierało świadczenie w wysokości… zaledwie 2 groszy! Taka sytuacja jest co prawda ekstremalna, ale symbolizuje rosnący problem wypłat poniżej minimum egzystencji. Obecnie już blisko 400 tys. Polaków jest w tej niechlubnej grupie, a w ciągu 6 lat dołączy do niej kolejne 200 tys.
W obliczu alarmujących danych coraz głośniej rozlega się apel o zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Zwolennicy tej koncepcji w obecnym rządzie to między innymi minister Katarzyna Kotula.
Przeciwnicy podkreślają jednak rolę opiekuńczą kobiet i obawiają się, że przedłużenie aktywności zawodowej może uderzyć w rodziny. Ministerstwo Rodziny stanowczo sprzeciwia się zmianom, powołując się na konstytucyjne gwarancje i niezgodę społeczeństwa. Czas zatem już najwyższy czas na reformę?
Sytuacja emerytów w Polsce wymaga zdecydowanych działań naprawczych. Nierówności są rażące, a stabilność systemu stoi pod znakiem zapytania. Eksperci ostrzegają, że bez zmian, już w 2060 roku możemy stanąć w obliczu krachu. Jednocześnie każda propozycja reform napotyka silny opór społeczny.