Decyzje, które podejmujemy dziś, mogą mieć długoterminowy wpływ na naszą przyszłość finansową. Właśnie dlatego pierwsze od ośmiu lat otwarcie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych okna transferowego to okazja dla milionów Polaków.
Okno transferowe ZUS 2024. O co chodzi?
ZUS postawił przed Polakami ważny wybór: czy przekazywać całość składki emerytalnej na subkonto w ZUS, czy też część skierować do otwartych funduszy emerytalnych (OFE).
Decyzja ta dotyczy osób urodzonych po 1968 roku, którym do emerytury pozostało co najmniej 10 lat. Okno transferowe, otwarte od 1 kwietnia do 1 lipca, to bezprecedensowa okazja do przemyślenia i ewentualnej zmiany sposobu gromadzenia środków na przyszłą emeryturę.
Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka ZUS na Dolnym Śląsku, podkreśla jak ważny to moment. – Każdy musi podjąć decyzję sam, czy chce pełne składki zostawić na swoim koncie emerytalnym w ZUS, czy też część z nich skierować do OFE – mówi.
To pierwsza taka szansa od 2016 roku, co czyni ją jeszcze bardziej istotną dla przyszłych emerytów. Okno transferowe uruchomione było ostatni raz aż 8 lat temu.
Jak dokonać wyboru?
Decyzja o przekazywaniu środków wymaga od uczestników systemu emerytalnego aktywnego działania. Aby zmienić obecny sposób alokacji składek, należy wypełnić i przekazać do ZUS specjalne „Oświadczenie o przekazywaniu składki do otwartego funduszu emerytalnego albo zewidencjonowaniu składki na subkoncie prowadzonym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych”.
Brak złożenia oświadczenia zostanie zinterpretowany jako decyzja o kontynuowaniu przekazywania całości składki na subkonto w ZUS.
To, co warte podkreślenia, osoby, które wcześniej dokonały wyboru w poprzednim oknie transferowym lub osiągną wiek emerytalny w ciągu najbliższych 10 lat, nie muszą ponownie składać oświadczenia. Ich decyzje pozostają aktualne.
– Nie muszą tego robić te osoby, które nie chcą zmieniać decyzji, którą została podjęta w poprzednim oknie transferowym, a także ci z naszych klientów, którzy osiągają powszechny wiek emerytalny za 10 lat lub wcześniej – podsumowuje rzeczniczka ZUS.
