Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie pozostawia wątpliwości – jeśli jego partia odzyska władzę, czeka nas prawdziwa rewolucja w wymiarze sprawiedliwości. W środę, podczas konferencji prasowej w Nidzicy, z jego padły zaskakujące deklaracje.
Kaczyński zapowiada radykalne reformy jak tylko ponownie dojdzie do władzy
Radykalna zmiana zostanie przeprowadzona. Tak oświadczył Kaczyński odnosząc się do planowanych reform sądownictwa. Lider PiS nie krył determinacji dając do zrozumienia, że żadne przeszkody ze strony Unii Europejskiej nie powstrzymają jego partii przed tą rewolucyjną transformacją.
– Ta zmiana, która powinna nastąpić już ponad 30 lat temu, radykalna, zostanie przeprowadzona i żadne procesy, żadne płacze ze strony różnych instytucji unijnych, łącznie z Unią Europejską, nam w tym nie przeszkodzą – oświadczył szef największego ugrupowania opozycyjnego.
Ta jednoznaczna deklaracja wzbudziła falę komentarzy. Według Kaczyńskiego zapowiadane działania mają na celu zreformowanie „zdeformowanych” obecnie sądów, które jego zdaniem dopuściły się „brutalnego łamania praworządności”.
Prezes PiS oskarżył przy okazji premiera Donalda Tuska o próby zdyskredytowania oponentów, sugerując, że obawiają się konsekwencji po ewentualnej zmianie władzy. Eksperci są podzieleni w ocenie zapowiadanych reform.
– Wiedzą, że jeżeli odzyskamy władzę, to wszystkie te akty niezwykle brutalnego łamania praworządności zostaną odpowiednio potraktowane przez zreformowane sądy – powiedział Kaczyński na konferencji.
Zwolennicy obozu rządzącego wiwatują na wieść o „porządkowaniu chaosu”, krytycy ostrzegają przed kolejną falą upolitycznienia sądów.
