Złodzieje ciągle szukają nowych metod, aby wykorzystać nieuwagę i naiwność kierowców. Jednak jedna z metod, która szczególnie zyskała na popularności we Francji, zaskakuje swoją prostotą, a zarazem wyrafinowaniem. Mowa tu o technice „na banknot”, która wykorzystuje podstawowy ludzki instynkt, jakim jest zwykła chciwość.
„Na banknot” – jak działa francuska metoda kradzieży?
Jak podaje Radio ZET, metoda „na banknot” zyskuje na popularności. Pierwsze kradzieże przy użyciu tej metody odnotowano już w Polsce. Chwyt polega na tym, że przestępca umieszcza na przedniej szybie samochodu, zazwyczaj od strony pasażera, banknot o nominale 50 euro.
Kierowca, zauważając pieniądz, zostaje skuszony do opuszczenia pojazdu z kluczykami w stacyjce, co daje złodziejowi idealną okazję do kradzieży. Francuska policja alarmuje i apeluje o ostrożność, szczególnie kierując swoje ostrzeżenia do obcokrajowców, którzy mogą być nieświadomi tej metody oszustwa.
Choć brzmi to abstrakcyjnie, metoda ta odnosi skutek. Wielu kierowców daje się nabrać tracąc w ten sposób nie tylko cenne przedmioty, ale często całe pojazdy. Czy banknot jest warty takiego ryzyka? To raczej wątpliwe.
Polska odpowiedź na francuskie oszustwa? Metoda „na kartkę” i „na butelkę”
W Polsce metoda „na banknot” nie jest jeszcze szeroko rozpowszechniona wśród złodziei, ale już teraz wykorzystują oni różne banalne, ale jednocześnie bardzo skuteczne sposoby na kradzież samochodów.
Mowa o sposobach „na kartkę” lub „na butelkę”. To techniki, które mogą wydawać się wręcz śmieszne w swojej prostocie, ale w praktyce właściciele samochodów tracą bezpowrotnie swoje pojazdy.
W pierwszym przypadku wykorzystuje się dużej wielkości arkusz papieru, który służy do zakrycia szyby. W drugiej opcji używa się pustej butelki PET (po wodzie mineralnej lub np. coca-coli).
Ta umieszczona między kołem a nadkolem pojazdu sprawia, że przy ruszaniu z miejsca kierowca słyszy trzaski. Wtedy wychodzi z auta pozostawiając je na chodzie. Mija chwila i… nie ma auta. Uważajmy!