Mieszkańcami Gorzowa Wielkopolskiego wstrząsnęła tragiczna wiadomość o maltretowaniu 19-dniowego noworodka. Dramat rozegrał się w czterech ścianach, a sprawcami jest rodzina, która z założenia powinna otaczać maluszka miłością i opieką.
AKTUALIZACJA z godz. 17: Nie żyje niespełna trzytygodniowy noworodek, który z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Tę informacje potwierdza mediom Prokuratura Rejonowa w Gorzowie.
Gorzów Wielkopolski. Skatowane 19-dniowe niemowlę trafiło do szpitala
Dziecko trafiło do szpitala w opłakanym stanie z poważnymi obrażeniami głowy. Trwa walka o życie maleńkiego chłopczyka. Obrażenia, jakich doznało dziecko, są bardzo poważne, bo chłopiec musiał być reanimowany. Jego stan jest krytyczny.
Bohater tej smutnej historii przebywa obecnie na oddziale intensywnej terapii w jednym z gorzowskich szpitali. Rokowania lekarzy są niezbyt pomyślne. Pomimo wszelkich starań personelu medycznego, szanse na przeżycie dziecka są obecnie niewielkie.
– Obrażenia głowy dziecka są bardzo poważne. Wszystko wskazuje na to, że zostały spowodowane przez osoby trzecie. Czy był to upadek, czy było to potrząsanie, czy uderzenie… tego obecnie nie wiemy i to jest badane – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej prokurator prowadząca sprawę.
Chłopczyk doznał rozległych krwiaków na główce oraz odklejenia siatkówki oka. Tak poważne urazy głowy u tak małego dziecka od razu wzbudziły podejrzenia lekarzy i służb. Według wstępnych ustaleń prokuratury, obrażenia te zostały spowodowane przez osoby trzecie w drodze uderzeń, upadku lub potrząsania.
Bliscy aresztowani pod zarzutem znęcania
Jak podaje lokalny portal, matka chłopca próbowała wmówić lekarzom, że dziecko ma problemy z oddychaniem po zatruciu jedzeniem. Ratownik medyczny od razu zauważył, że chodzi o zupełnie inną przyczynę bezdechu. Doszło do reanimacji noworodka.
Prokuratura nie mogła pozostać obojętna. 25-letnia matka, 27-letni ojciec oraz 58-letnia babcia niemowlęcia zostali zatrzymani w związku z podejrzeniem znęcania się nad osobą nieporadną i spowodowania ciężkich obrażeń ciała.
Na tym etapie żadnemu z nich nie postawiono jeszcze zarzutów, ale to zapewne tylko kwestia czasu. Dramat rozegrał się w najmniej spodziewanym miejscu – w rodzinie. Miejmy nadzieję, że winni tego okrucieństwa poniosą najsurowsze konsekwencje.
Źródło: PAP, gazetalubuska.pl