Karol Strasburger, prowadzący ukochany przez Polaków teleturniej „Familiada” miał poważny wypadek. Wykonywał „skok śmierci”. Zerwały się liny i prezenter się połamał. Doznał też wstrząsu mózgu. Jak wspomina to fatalne wydarzenie?
Karol Strasburger miał wypadek. Wykonywał „skok śmierci”
Karola Strasburgera chętnie oglądamy w roli prowadzącego „Familiadę„, ale niewiele osób w Polsce wie, że kiedyś był to nie tylko aktor, ale też… cyrkowiec. Podczas jednego z występów omal nie doszło do prawdziwej tragedii. Stało się to kilka lat temu, ale do tej pory niewiele o tym mówił.
Gwiazdor telewizji dawno temu trenował gimnastykę sportową w klubie Legia Warszawa. Mało kto o tym jeszcze pamięta. Prezenter opowiedział swoją smutną historię na temat poważnego wypadku, do jakiego doszło w trakcie pokazu.
Mogło skończyć się bardzo źle. W trakcie wykonywania popisowego numeru zwanego też „skokiem śmierci„, nagle zerwały się liny.
„Trafiłem do szpitala ze wstrząsem mózgu, byłem cały połamany”
Karol Strasburger w Grodzisku Mazowieckim podczas pokazów mody.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Niewiele osób w Polsce zna tę historię. ale rzeczywiście Karol Strasburger otarł się o śmierć. Na szczęście dziś jedyne na co narzeka, to niska emerytura. Jest jednak szczęśliwym ojcem córki Laury.
Źródło: Onet, Radio ZET