w

Ogromny kryzys w polskim przemyśle. Czy naszemu krajowi grozi gospodarczy kataklizm?

Czy to zapowiedź końca prosperity z ostatnich lat? Wiele na to wskazuje. Problemy widać nie tylko w zatrudnieniu, ale też w danych dotyczących przemysłu.

gus produkcja przemysłowa dane
Fot. Depositphotos

Najnowsze dane ekonomiczne pokazują, że polski przemysł stoi na krawędzi zapaści. Analitycy alarmują, że to, co obserwujemy, to nie zwykłe spowolnienie, ale początek poważnego kryzysu, który może wstrząsnąć fundamentami naszej gospodarki.

Szokujące statystyki GUS. Polski przemysł na równi pochyłej

Najnowsze dane są alarmujące. Nowe zamówienia w polskim przemyśle w maju 2024 r. spadły o zawrotne 9,9 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. To już nie jest zwykła dziura, ale wielki krater, który mamy okazję podziwiać zwykle jedynie przez teleskop. Wszystkie spadki widoczne w danych GUS są o wiele większe, niż ktokolwiek sądził.

Na to wszystko produkcja przemysłowa w maju 2024 r. spadła o 1,7 proc. rok do roku. W porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 4,6 proc. Skala spadku jest tak duża, że wielu analityków zastanawia się, czy nie jesteśmy świadkami początku recesji w sektorze przemysłowym. Rozmowy z właścicielami firm produkcyjnych pokazują ponury obraz rzeczywistości.

Robienie biznesu w obecnych warunkach to nie przedsiębiorczość, a loteria i hazard. Rosnące koszty pracy i nośników energii oraz kolejne ostre regulacje unijne nie sprzyjają rozwojowi.

Niepokojące sygnały docierają z wielu firm. Wstrzymane rekrutacje, cięcia premii i dodatków, ograniczanie nadgodzin – to tylko wierzchołek góry lodowej. Eksperci ostrzegają, że to może być preludium do masowych zwolnień, które mogą dotknąć tysiące polskich rodzin. W niektórych regionach Polski już się to dzieje.

Czy Polska zamieni się w gospodarczą pustynię?

Choć teoretycznie jesteśmy częścią wspólnego rynku, rzeczywistość okazuje się brutalna. W Unii Europejskiej nie widać obecnie żadnej wspólnoty jeśli chodzi o gospodarkę. Kapitał – jak doskonale widać – ma swoją narodowość i w obliczu spowolnienia każdy kraj stawia na patriotyzm gospodarczy.

Coraz więcej firm rozważa przeniesienie produkcji do Azji. Perspektywy energetyczne i regulacyjne w Europie stają się zbyt przytłaczające dla wielu przedsiębiorców. Naszemu kontynentowi może grozić masowy exodus przemysłu, który pozostawi po sobie pustą ziemię i armię bezrobotnych.

Polscy przedsiębiorcy wciąż walczą z otaczającą ich rzeczywistością i próbują różnych strategii przetrwania. Niektórzy przekwalifikowują się na handlowców, inni szukają nowych nisz rynkowych. Eksperci porównują obecną sytuację do „złośliwego nowotworu”, który powoli zabija.

Czy polski przemysł zdoła wyzdrowieć, czy czeka nas długi i bolesny proces „powolnego dogorywania”? Pozostaje mieć nadzieję, że nasi przedsiębiorcy znajdą sposób na przetrwanie tego, co się obecnie dzieje.

W moim subiektywnym odczuciu nie będzie wielkiego pogromu, a powolne dogorywanie z nowotworem. Prosta produkcja się kończy, tylko na jej miejsce nie ma za bardzo alternatywy. Nie stworzyliśmy jej przez lata rynkowego prosperity – napisał na portalu X przedsiębiorca i ekonomista Cezary Bachański.

niesprzedane auta z salonu

Niesprzedane auta na prąd zalegają na niemieckich parkingach. Czy to koniec rewolucji?

donald tusk

Szok na konferencji prasowej Tuska. Premier pochwalił Dudę. „Mówię zupełnie serio”